czyli elementarz dla początkujących - Nie tykaj tego za żadne skarby
satma - Sob Sty 08, 2022 5:35 pm Temat postu: Nie tykaj tego za żadne skarby Wiedząc, że w niedługim czasie, podobno czeka na mnie majstersztyk sztuki gorzelniczej, zastanawiałem się ostatnio czy rzeczywiście można ocenić alkohol na -1.
Najgorsze co do tej pory piłem to meksykański wynalazek na WLW zwany whisky, z kukurydzy. Wiadomo, że nie mogło to być dobre ale po nieudanych próbach znalezienia fajnego niezależnego wypustu bo o próbie dostrzeżenia zakurzonego starocia już nie wspomnę, ułańska fantazja wzięła górę i stwierdziłem, że nie może być tak źle, a do odważnych świat należy bo destylarnia położona gdzieś +/- na wysokości naszej najwyżsej góry to może tam ultra ciekawe warunki powodują boskie przeobrażanie się destylatu.
Oj, bimber mojego dziadka przy tym to było arcydzieło i wręcz łaskotało podniebienie bogactwem smaku przy tym wynalazku. Dwukrotne mycie kieliszka w łazience nie wykurzyło tego bimbrowego, alkoholowego zapachu bo nic więcej tam nie było Nawet sobie zapisałęm nazwę by więcej nawet będąc nieprzytomnym tego nie próować - Abasolo El Whisky De Mexico
No i tak sobie siedzę wczoraj, rozmawiam i zostałem uraczony przecudnym napojem Kuna Davidoff Cigar Cask Finish. Tak, jest to rum ale rumy lubię, a niektóre potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć.
No i proszę Państwa -1 jak nic. Jakby mi ktoś wsypał zawartość popielniczki, rozbełtał to z wodą pół na pół z cukrem. Autentycznie miałem odruch jakby mnie złapały nudności wszechpotężne.
I za to coś liczą sobie 500 cebulionów, butla nienajbrzydsza, a niektórzy to nawet chwalą
Może ktoś będzie chciał się Wam kiedyś tym pochwalić, radzę wymówić się wizytą teściowej albo coś.
I jeśli ktoś ma podobne przygody z czymś na co można natrafić przy wizycie albo w barze jakimś to chętnie poczytam by móc, przy okazji, grzecznie odmówić i nie męczyć organizmu delicjami
|
|
|