czyli 'pomocy!' - Czy Trunek Na Dnie Butelki Wietrzeje ?
krystian - Pon Mar 05, 2007 2:31 am Temat postu: Czy Trunek Na Dnie Butelki Wietrzeje ? Witam,
Ciekaw jestem czy trunek traci na jakości gdy zostało go zaledwie +/- 0,05 w butelce 0,7
i pozostanie w niej dość długo, powiedzmy rok. Z uwagi na znaczną przewagę obiętości
powietrza w stosunku do trunku, trunek ten może ciut zwietrzec i słabiej wiązać
wartości aromatyczne czy smakowe a w rezultacie po przelaniu do kieliszka przejawiać
już mniej charakteru niż ten sam trunek ze świerzo otworzonej butelki?
Zastanawiam się czy resztek z dużych butelek nie przelać do małych buteleczek bo poki
co nie mam ochoty do nich wracać a w przyszłości prawdopodobnie zechcę porównać je
przy okazji z jakimiś podobnymi..
pozdrawiam > krystian
Wiktor - Pon Mar 05, 2007 10:16 am
Zdecydowanie tak. Choć, po prawdzie, utlenianie whisky może dać zarówno dobre jak i złe skutki.
Z całą pewnością whisky próbowana z butelki - zaraz po jej pierwszym otwarciu - smakuje inaczej, niż "odstała" w niej jakiś czas już po częściowym opróżnieniu zawartości. I na dodatek, w przeważającej mierze później... smakuje lepiej! Największe kontrasty występują w przypadku wersji "cask strength", pochodzących z beczek po sherry. Whisky, która wydaje nam się początkowo całkowicie "niepijalna", po 2 tygodniach potrafi bardzo przyjemnie "zaskoczyć" - tak dosłownie jak w przenośni
Przy tej okazji warto zauważyć, iż dokładnie na tej samej zasadzie whisky nie powinna być degustowana bezpośrednio po nalaniu do kieliszka; specjaliści zwykle dają jej "pooddychać" od kilku(nastu), do nawet kilkudziesięciu minut.
Jednakże, zupełnie odwrotna sytuacja zachodzi, kiedy powierzchnia parowania (czy jak ją tam zwał) jest zbyt duża w stosunku do objętności pozostałego trunku. M. in. z tej przyczyny nie zaleca się przechowywania częściowo opróżnionych (ale i pełnych) butelek whisky w pozycji poziomej. Z moich doświadczeń wynika, iż 35-40% zawartości butelki 0,7 l. jest w dalszym ciągu zupełnie "bezpieczne". Później... bywa już różnie
Jak istotnym elementem jest upływający czas? To już zależy przede wszystkim od samej whisky. Jednak zaryzykuję stwierdzenie, że rok w otwartej butelce to dla dobrej whisky nic strasznego Po dwóch latach jednak zacząłbym się zastanawiać... co jest ze mną nie tak Ze mną - albo z tą whisky?
Na koniec słowo o whisky przechowywanych latami w butelkach oryginalnie zamkniętych. Miałem niejednokrotnie sposobność napoczynać butelki rozlane w pierwszej połowie lat 90-tych. Poza charakterystycznym, niewielkim ubytkiem zawartości (widocznym na szyjce), odsetek wypustów "paskudnych" wśród nich niczym nie różnił się od wersji rozlewanych jak najbardziej współcześnie.
krystian - Wto Mar 06, 2007 10:19 am
Spotkałem się z opinią, że prawdopodobnie Whisky w butelce udoskonala się a zmiany można zauważyć po minimum piętnastu czy dwódziestu latach odstania trunku w butelce. Kto wie, w istocie póki trunek dojrzewa ciągle pracuje i reaguje z drzewem a zwłaszcza gdy leży w niejednej beczce. Przelany do butelki uspokaja się ponieważ prócz odrobiny powietrza nie ma z czym reagować. Może rzeczywiście przez te kilkadziesiąt lat jest się w stanie przegryźć, bardziej związać i zaokrąglić a czas tego procesu może być zależny od stężenia i nasycenia trunku?
pozdrawiam > krystian
ElBocheno - Wto Mar 06, 2007 10:55 am
Według mojej wiedzy whisky w butelce już się nie rozwija, tymbardziej otwartej
David - Wto Mar 06, 2007 12:27 pm
Według mojego doświadczenia łycha na dnie butli po odstaniu kilku lub więcej miesięcy zdecydowanie traci, szczególnie na aromacie i złożoności.
Pozdrawiam
michu - Wto Mar 06, 2007 2:38 pm
krystian napisał/a: | Spotkałem się z opinią, że prawdopodobnie Whisky w butelce udoskonala się |
to prowokacja!
krystian - Wto Mar 06, 2007 9:00 pm
ElBocheno napisał/a: | Według mojej wiedzy whisky w butelce już się nie rozwija |
..wręcz się zwija - znaczy po kilkudziesięciu latach czy nawet stu ile zostanie trunku w zalakowanej butelce? - właśnie, a kto wie czy tak samo smakuje. Można przypuszczać - jeśli smak zmienia się to albo w jedną albo drugą stronę
pozdrawiam > krystian
MarcinK - Pią Gru 03, 2010 9:38 am
Podbije temat.
Bo mowa byla o sladowych ilosciach ok. 0,05ml. A jak to wyglada przy wiekszej ilosci trunku w butelce powiedzmy 300-400ml...? Czy po otwarciu whisky lepiej ja czym predzej wypic czy moze spokojnie stac na poleczce? Moglbym nie wytrzymac takiej straty...choc nic bardzo cennego nie mam;)
Pozdrawiam,
Marcin
Mateo - Pią Gru 03, 2010 10:58 am
Wiktor napisał/a: | Z moich doświadczeń wynika, iż 35-40% zawartości butelki 0,7 l. jest w dalszym ciągu zupełnie "bezpieczne". Później... bywa już różnie |
Jak napisał Wiktor będzie ok . Tylko nie trzymaj jej na słońcu i w pobliżu źródeł ciepła (kaloryfer itp).
Czarek - Pią Gru 03, 2010 12:18 pm
Gdy przymiarka wskazuje że pozostałość moze się zmieścić w butli dużego sampla (200) to przelewam - faktycznie kontakt z powietrzem daje niekiedy świetne efekty w pierwszych dniach po odszpuntowaniu butelki, jednak gdy butla jest prawie pusta lepiej przewać ten niemoralny związek
MarcinK - Pią Gru 03, 2010 1:04 pm
Oj, faktycznie przeoczylem posta Wiktora.
Dzieki za odp:))
|
|
|