UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. 28.04.2024 Poniedziałek 21:33
 
    Karuizawa 
 
Wiek whisky:42 y.o.Moc:64.5 %
Typ whisky:Single Malt Ranking:
Rocznik:1970 W bazie od:2014-09-15
Dystrybutor: o.b. Na forum:
Seria:Vintage Release
 
 
     
 
 
 
wiktorAromat/barwa:

nareszcie Karuizawa, która wszystkie swoje najbardziej typowe nuty traktuje w sposób nieprzesadny, tworząc z nich dobrze zestrojoną orkiestrę - a nie zespół przypadkowo dobranych solistów, z których każdy chciałby grać pierwsze skrzypce... mamy więc tutaj, zaczynając od lewej: lakier do podłogi (tzw. varnish) typowo chemiczny, dalej pasta do podłóg i dobrze wysłużona froterka, zmierzamy poprzez kleje roślinne w stronę nowych mebli (tapicerowane kanapy), by wkroczyć do lokalnej cukierni w Taipei, z której już tylko rzut kamieniem do fabryki blachy falistej, za którą rozciągają się - aż po horyzont - sady czereśniowe... wiatr przynosi nam pełną powabu woń kwitnących wiśni, cyprysów i magnolii - a przecież w dalszym ciągu kluczowa pozostaje pełna, apetyczna słodycz, za którą odpowiadają dżemy truskawkowe, czekoladki z koniakiem, szczypta waniliowego tytoniu... niemniej ważne wydają się obrośnięte mchem głazy, paprocie, oset, zioła na letniej łące, goździki oraz keks ... grzech byłoby nie wspomnieć o eukaliptusie i aptecznych dekoktach - ha, długo można by jeszcze wymieniać... pora jednak sprawdzić, czy smak jest w stanie sprostać takiemu aromatowi?

Smak/finish:

taaak... okazuje się, że nie do końca - kolejny raz Karuizawa przy doskonałym aromacie nie potwierdza tego w palecie smakowej, początkowo nadrabia mocą i wyrazistością nut słodkawo-alkoholowych, zaczynając się krzepkim, miodowo-gofrowym uderzeniem, przyjemnie mrowiącym i sporo (w dalszym ciągu) obiecującym... niemal od razu jednak kontruderzenie przypuszczają nuty gorzelniczo-goryczkowe, gryka, przypalone ciasto (a może odwrotnie, to zakalec?), drożdże, cykoria, ibir, na bokach języka pojawia się nuta dębiny (niefajnej) z kardamonem, wreszcie - po kilku chwilach - zaczynają nas osaczać zastępy makulatury i uciążliwego cukru-pudru... im dłużej czekamy na szczęśliwy finał, im bardziej chcielibyśmy odwrócić tą złą kartę, tym bardziej dociera do nas, że nic takiego nie nastąpi, że padliśmy ofiarą jakiegoś grubszego oszustwa, że nasz ulubiony bohater, do którego zdążyliśmy węchowo nabrać już całkiem sporej (i zasłużonej) sympatii, koniec końców wcale nie powstanie z martwych, a kres jego będzie smutny, sztampowy i nie pozostawiający nadziei na lepsze jutro... kres w drewnianych skrzyniach z makulaturą, czy może istnieć coś bardziej przykrego dla whisky?

Uwagi:

ocenę whisky ta zawdzięcza niemal wyłącznie magicznemu (!) aromatowi, smak natomiast oscyluje w granicach pięciu, może sześciu punktów - zaś o krótkim i niegodnym finiszu najlepiej byłoby czym prędzej zapomnieć! no i po raz kolejny znajdujemy mocny dowód na to, że aktualne ceny Karuizawy nijak mają się do jej faktycznego poziomu...

Ocena:
 
 
 
R E K L A M A