| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 24.04.2024 Czwartek 07:05 |
| Glen Scotia for Loża Dżentelmenów | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: ładnie, ładnie... owoce tropikalne w osnowie morza, porannego połowu z kutra, ananasy z puszki, kostki cukru nasączone białym rumem, dojrzałe liczi, austriacki likier z moreli, olej słonecznikowy, gdzieś w tle obrane ziarna słonecznika, Kahlua, liście palmowe, peerelowskie draże w lukrze... trzeba stanowczo przyznać, że ten aromat broni się, nie ma tutaj fałszywych nut, jest też sporo charakteru destylarni, choć tego typu profile beczkowe znaleźć można także w innych destylarniach (takiej Bunnahabhain choćby) Smak/finish: w pierwszej chwili (ale tylko w pierwszej) wydaje się zasadniczo koherentny z aromatem, choć od początku znacznie więcej tutaj alkoholu - tropikalne owoce z zapachu przez kilkanaście sekund walczą, jednak niestety (zbyt) szybko wypiera je dość prosty, słodkawo-drogeryjny posmak wódczany, sake, mydełko... niewyraźna słoność, siemię lniane (?), wszystko to raptownie "siada" - finiszu w zasadzie brak, ale może to i lepiej? Uwagi: aromat zdecydowanie góruje nad pozostałymi składowymi, pierwszy smak ujdzie, dalej jest jednak mocno rozczarowująco... poniekąd więc rozumiem kulisy tej selekcji, choć ich nie usprawiedliwiam ;) Ocena:   |
| R E K L A M A |