Glenfarclas 1981 FR / whisky a kieliszki |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Singlemalt Whisky Combatant spirit in the shell
Ulubiona whisky: Captain Morgan
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 294 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 9:21 am Glenfarclas 1981 FR / whisky a kieliszki
|
|
|
W piątek i wczoraj dwa razy samplowaliśmy sobie ww Glenfarclas i wrażenia były wręcz skrajnie rózne...
A piątek GF pachniał głownie słodyczą, czekoladkami z alkoholem w smaku dawało się wyczuć - szczególnie na finiszu - kakao. Ogólnie whisky może mało złożona, ale dość przyjemna. Chętnie by się ją trzymało w barku i wieczorkiem wypijało przed snem kieliszek, góra osiem.
Natomiast wczoraj gdzieś zginął ten przyjemny aromat, dominujący stał się wpływ sherry i to niestety w nieprzyjemny, chemiczny/lakierowy sposób. Ani śladu czekoladek czy śliwek. Smak agresywny i w zasadzie po prostu nieprzyjemny.
Skąd te różnice?? Jedyną rzeczą, która się zmieniła podczas tych 2 wieczorów były kieliszki.
W piątek używaliśmy kieliszków mniejszych ale bardziej pękatych, o mniejszym przekroju tego tulipanowego przewężenia i relatywnie szerokim otwarciu. A w niedzielę tych typowych 'ardbegowych'. Acha - kieliszki oczywiście były czyste, nie jedliśmy z tych niedzielnych paprykarza przed degustacją
Czy to możliwe, że sam kształt kieliszka ma aż taki wpływ na odbiór whisky? No jeszcze rozumiem na aromat, ale smak w sumie powinien pozostać taki sam chyba?! A może to miało coś wspólnego z faktem, że od piątku butelka z samplem była wypełniona tylko w połowie i już np. dał się odczuć wpływ powietrza na whisky?
Miał może ktoś z Was podobne odczucia? Bo może okaże się, że zamiast kupować drogą whisky trzeba kupować drogie kieliszki? )) |
_________________ Poza tym uważam, ze należy pić Highland Park. |
|
|
|
|
oscarez
Singlemalt Whisky Apostle Pryncypiał BOW
Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 1451 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 9:41 am
|
|
|
po moich skromnych podrozach whiskowych mam wrazenia, ze kieliszek ma wplyw ogromny i to nie tylko na aromat. probowalem ardbegowskich ale uzywam takich polskich tulipanowych. kupilem za 30zl komplet 6 sztuk i jakos najlepiej jak na razie je odbieram. dosc cienkie szklo. w wolnej chwili zamieszcze zdjecie i firme jak odgrzebie pudelko. Ale poza tym whisky zupelnie inaczej mi smakuje w roznych dniach. "slynna" probka nr 4 z blind tasting na poczatku wydala mi sie swietna. Obstawialem Ardbeg jakis dobry. 2 dni pozniej nie moglem jej zniesc. Uwypuklily sie dziwaczne aromaty zepsutej ryby, jakies metaliczne i acetonowe. Napewno zrobie jeszcze jedno podejscie bo calkiem mozliwe, ze odbiore ja jeszcze inaczej. Podobnie jest z wieloma innymi.
Dlatego caly czas sie boje pisac notek bo za kazdym razem co innego czuje..
Prosimy o glos kolejnych whiskopijow jak to jest?
wplyw powietrza na whisky wyraznie odczuwam i jest regola, ze zostawiam do odstania butelke zanim zaczne pic. rzadko sie zdaza łycha ktora dobrze smakuje w minute po odkorkowaniu. Najlepsze sa te 2-3 miesiace po odkorkowaniu. Mysle, ze skapi szkoci to specjalnie wymyslili zebysmy mieli w barku wiecej butelek
ale zeby 2-3 dniach powietrze mialo taki wplyw... |
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4806 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 3:30 pm
|
|
|
mam w planach większy tekst o wpływie różnych czynników na odbiór whisky (całościowy, bez dzielenia na zapach i smak), wspomnę o tych wg mnie najważniejszych:
- sytuacja/miejsce/nastrój degustacji (kolosalne znaczenie!)
- nasze wcześniejsze menu z danego dnia (również podstawowa sprawa)
- temperatura whisky (oraz, ewentualnie, wody)
- szkło (temat-rzeka)
- rodzaj użytej wody
- czas jaki whisky spędziła już w kieliszku
- czas jaki whisky spędziła w napoczętej butelce (przy większej powierzchni parowania)
- oraz, uwaga: sposób degustacji (!) |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
maro
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 244 Skąd: Opole
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 4:03 pm
|
|
|
z własnego doświadczenia wiem że duży wpływ ma też ciśnienie atmosferyczne, no i podstawowa sprawa Z KIM SIĘ PIJE
pozdrawiam |
|
|
|
|
Wojtek
Singlemalt Whisky Combatant spirit in the shell
Ulubiona whisky: Captain Morgan
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 294 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 4:22 pm
|
|
|
Z w kwestii z kim to akurat nie narzekam... |
_________________ Poza tym uważam, ze należy pić Highland Park. |
|
|
|
|
Mistu
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 541 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 6:47 pm
|
|
|
Nawet ze soba dobrze |
_________________ Mistu
Rzeczywistość to iluzja wywołana brakiem alkoholu |
|
|
|
|
maro
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 244 Skąd: Opole
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 8:06 pm
|
|
|
Mistu napisał/a: | Nawet ze soba dobrze |
no no
pozdrawiam |
|
|
|
|
mik_us
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Kilka na A i na B ;)
Dołączył: 07 Wrz 2008 Posty: 629 Skąd: Stolica Złotych Gór
|
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 6:34 pm
|
|
|
Wiktor napisał/a: |
- czas jaki whisky spędziła już w kieliszku
|
Hm... obiór whisky/czas spędzony w kieliszku ≠ odbiór piwa/czas spędzony w kuflu
Może powstanie jakiś doktorat na ten temat - chętnych do testowania by tutaj nie brakło |
_________________ Pozdrawiam
mik_us
http://whisky-blog.pl |
|
|
|
|
rybak
Singlemalt Whisky Apprentice
Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 38 Skąd: Bergen/Szczecin
|
Wysłany: Pią Sty 16, 2009 5:30 pm
|
|
|
Wiktor: z niecierpliwością czekam na artykuł, może chociaż częściowo pomoże podczas picia. Mnie to już od dawna trapi - jak whisky świetna przy pierwszym podejściu, zmienia się (często na gorsze) przy następnych. I odwrotnie - whisky przeciętna przy pierwszym podejściu potrafi podbić moje serce gdy zostaje jej pół butelki. Jak na razie najczęściej zdarza mi się zachwycić świeżo otwartą butelką i rozczarować następnymi do niej podejściami. |
_________________ Jerzy Moskal |
|
|
|
|
johnadiah
Singlemalt Whisky Acolyte
Ulubiona whisky: Ardbeg
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 69 Skąd: Edynburg
|
Wysłany: Pon Sty 26, 2009 12:31 pm
|
|
|
Oj oj, temacik rzeka to zaprawdę jest. Kilka fajnych szkiełek testowałem ale ostatnio zwaliło mnie z nóg to:
http://www.wineware.co.uk...-73-details.htm
Miałem przyjemność smakować z tego cztery różne słody w Hotel du Vin w Edynburgu (260 whisky w barze) i muszę przyznać, że jak na razie to jest mój żelazny a nawet szklany faworyt
A najlepsza woda jaką znalazłem to Abbey Well. Droga i świetna jak to czasem bywa...
Popatrzcie na nią tu: http://www.abbey-well.co.uk/natural-mineral-water |
_________________ Odwiedź mój blog poświęcony tematyce whisky na www.edinburghwhiskyblog.com |
|
|
|
|
|