bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wojciechowe winszowanie pod wierchami
Autor Wiadomość
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 12:31 pm   Wojciechowe winszowanie pod wierchami

Co prawda, było to spotkanie co najwyżej półoficjalne, ale że okazja nie byle jaka - urodziny Wojciecha, jednego z Ojców Założycieli - a i zestaw na stole (i wokół stołu) przedni, warto wspomnieć o tym, co wydarzyło się wczorajszego wieczora w Karpaczu.
Szczegóły dotyczące poszczególnych whisky, wraz z oceną, spisywał skrupulatnie Dawid, i na pewno niedługo je tutaj poda. Ja powiem tylko, że ciągle jestem pod wrażeniem Ardbeg Committee Bottling z 2002, Glen Grant 1961, nieziemskiego aromatu Strathisla 1961, a także najzwyklejszej, oficjalnej Lagavulin 16yo. No, nie takiej znowu zwykłej, bo to bottling z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych! Potwierdziły się przypuszczenia niejednego z nas (a już na pewno moje) - whisky butelkowana obecnie to zdecydowanie nie ta sama whisky, którą butelkowano dekadę i więcej temu. I nie są to zmiany na lepsze. Miło było też (oj, jak miło!) przypomnieć sobie jak potrafi smakować stara, dobra Ardbeg. Destylowana w latach siedemdziesiątych, starannie dobierana i butelkowana na przełomie wieków i tysiącleci. Ach...

Jeszcze raz wielkie dzięki, Wojciechu, za tę ucztę :)

[Po kilku godzinach...]
Zajrzałem właśnie do zdjęć zrobionych wczoraj. Oto co na nich znalazłem i/lub co mi przypomniały:

Strathisla 1961 Gordon & MacPhail - niesamowity aromat starejm, dobrej whisky z beczki po sherry. Cudowna złożoność i harmonia. Rozczarowanie na podniebieniu, ale i tak chciałbym taką whisky mieć na co dzień w barku.
Tomatin 1975 32yo Douglas Laing - kolejny dowód na to, że nawet w Tomatin kiedyś wiedzieli jak się robi whisky. Znowu piękna, złożona sherry. O ile mnie pamięć nie myli, więcej harmonii między aromatem i smakiem niż w przypadku Strathisla.
Bowmore Claret OB - Jezusie Nazareński, co ta whisky wyprawiała! I w aromacie i na podniebieniu, niewiarygodna wręcz ewolucja. Pierwsza partia Bowmore wykańczanej w beczkach po Bordeaux, pojawiła się na rynku jakoś na początku wieku, zastąpiona później Bowmore Dusk, która już tak wielka nie była.
Glen Grant 1961 (but. 2006), Gordon & MacPhail - no i komu przeszkadzało pędzenie takiej whisky w Glen Grant? Kto odpowiada za zepsucie destylarni i jej produktów...? Znowu mocne sherry.
Karuizawa 1971, cask 6878, (but. 2008) - moim zdaniem o klasę lepsza od próbowanej w Szczecinie Wait La Mazurka. Dobra whisky, lecz już wiem, że fanem japońskich whisky nie zostanę.
Mosstowie 1975 32yo, Duncan Taylor (but. 2007) - nareszcie bardzo przyzwoita whisky z beczki po bourbonie. Piękne, ziołowe akcenty.
Lagavulin 16yo OB - otwarcia tej butelki oczekiwałem ze szczególnym biciem serca. To ni mniej ni więcej, a butelka whisky butelkowana w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, a więc z dużym prawdopodobieństwem ta partia, w któej swego czasu się bezgranicznie zakochałem. Później, szczególnie w ostatnich latach, miałem wrażenie, że Lagavulin 16yo OB, czy dowolna inna Lagavulin, to już nie ta bajka. No i nie wiedziałem czy to mnie się w głowie poprzewracało z dobrobytu, czy rzeczywiście Lagavulin 16yo sprzed 15 lat, a Lagavulin 16yo butelkowana obecnie to zupełnie różne whisky. Na korzyść tej sprzed lat. No i uspokoiłem się. Pamięć jednak nie zawodzi. Tamta Lagavulin to przepiękna, subtelna, złożona whisky. Potężne uderzenie, ale obuch, którym wali nas w łeb, owinięty jest aksamitną husteczką. Wzorcowa wręcz, niedokuczliwa wytrawność, dym, jod, wodorosty - w postaci, jakiej już się nie spotyka w Lagavulin.
Ardbeg Committee Reserve (but. 2002) - i znowu, Ardbeg jak drzewiej bywało. Staruszka, destylowana gdzieś w latach siedemdziesiątych, starannie dobrana, złożona i rozlana w czasach, gdy w Ardbeg ze szczególną starannością pracowano nad reputacją nowej destylarni, garściami czerpiąc z tego, co zrobiła stara destylarnia. Cudowna, złożona słodycz, ledwie echo dymu, torfu i jodyny. Ale po chwili... Co za marsz po podniebieniu, co za ewolucja! Whisky, którą można postawić w Sevres jako wzorzec whisky z Islay. I niech się schowają wszystkie te islayowe młodziaki, co to nic innego do zaoferowania nie mają, tylko dym torfowy, który ma robić za cały aromat i smak, a któego po dwóch chwilach już nie ma. Dzisiaj rano obudziłem się spowity aromatem dymu torfowego. Nie wiem czy to zasługa Lagavulin, czy Ardbeg. A może siły połączone...?

Tyle miałem na zdjęciach, ale mam wrażenie, że zapomniałem o czymś, nie wszystko fotnąłem. Nie wspominam o dwóch osiemnastkach, gdyż nie miałem ich w ustach.

Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
ElBocheno 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Dark Whisky ;p
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 156
Skąd: WD
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 11:16 pm   

Drogi Wojciechu, jestem Ci niezmiernie wdzięczny za zaproszenie i gościnę. Płynną ucztę jaką nam zgotowałeś bez żadnych wątpliwości należy porównać do poziomu dwóch najlepszych spotkań: legendarnego "młyna I" oraz niedawnego BoWoskiego X-mass'u.
Jeszcze raz STO LAT i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!! :D
Dziękuję, pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce :mrgreen:

Wielkie !!DZIENY!! dla pozostałych członków ekipy JG za zapewnienie opieki logistyczno-komunikacyjnej :wink: Pozdro, Chłopaki!! :)
 
 
pawcios 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 266
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 12:19 am   

Najlepszego dla Wojciecha, którego osobiście poznam już za miesiąc z groszem!

Rajmund napisał/a:
Karuizawa 1971, cask 6878, (but. 2008) - moim zdaniem o klasę lepsza od próbowanej w Szczecinie Wait La Mazurka. Dobra whisky, lecz już wiem, że fanem japońskich whisky nie zostanę.


Gorsza była od Highland Park 12YO z Bladnoch Forum?
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 8:06 am   

Panowie, szacunek. To Piwniczka Wojciecha ten Ardbeg, Lagavulin i Claret?
Clareta dobrze pamietam sprzed roku lub nieco ponad. Dla mnie niewiarygodny zupelnie. A aromat przestawia calkiem myslenie jak pachnie whisky lub jak pachniec nie powinna :wink:

[ Dodano: Pią Sty 07, 2011 8:06 am ]
No i spóźnione ale serdeczne życzenia!
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 9:34 am   

Właśnie właśnie, ten Claret... Trzeba go w końcu spróbować ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
ElBocheno 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Dark Whisky ;p
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 156
Skąd: WD
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 10:45 am   

Panowie, Claret, to jeden z najciekawszych i najbardziej zaskakujących alkoholi jaki miałem okazję pić. Ma wszystko to, czego ja osobiście oczekuję od wybornego trunku.
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 12:46 pm   

ja jusz :mrgreen: doszedłem do siebie i moje 3 grosze.

Stolasz Wojciechu Stolasz!!!!

Piękny to był Jubileusz , mam nadzieję że kolejni koledzy będą się na nim wzorować :lol:

Zestaw whisky , po prostu powalający , przecierałem oczy ze zdumienia jakie to cudeńka ten nasz kolega wojciech w tej swoje słynnej piwniczce zamelinował.;))

Ardbeg Committee 2002 , niewiarygodne wciąż to samo olśnienie które juz kilka razy miałem przyjemność doświadczyć.Jakże inny to Ardbeg , jaki bogaty;)) Jaki delikatny , a jednocześnie potężny .WoW!

Lag........ OMG co to było , razy boskie!!! jak to waliło rybami;)) to aż sie wierzyc nie chce że to ta Lagavulin 16 YO !!! kosmos i w ciemno nigdy bym nie pomyślał że to może byc to;))) grama słodyczy , no może pól gramaprzez chwilę;)) ale wszystko natychmiast zakryła sól wodorosty , stare sieci rybackie i gnijące foki wywalone na brzeg ;0)))))))) :mrgreen:

Kuraizawa...... 1971 CS 64% , hmm.. pierwszy japoniec który zrobił na mnie jakieś wrażenie , pozytywne , aleee... zawsze jest jakies ale , takie wrażenie miałem jakby była to whisky syntetyczna , kilka doskonałych aromatów wymieszanych w super wyszukanych proporcjach ze sterylna dbałościa o szczególy, ale bez grama fantazjii.....
Tak jakby ktoś co do sekundy wyliczył ile ma trwać finish a ile czasu ma być kazda kolejna warstwa na języku , jakoś tak ... aleto mimo wszystko dobra łycha , droga , zdecydowanie nie warta więcej niż 100 ojro dla mnie , gdybym ja miał to wymieniłbym natychmiast na provenansa ;) ))

Tomatin , dostał rano 2 sznsę i pięknie ją wykorzystał , świetna whisky , Mosstowie ach co za świerzość , 32 YO a smak tak orzeźwiający grama strych beczkowych akcentów , piekna łycha ,

Claret , mam ten fart że to mój 4kontakt z tą whisky, kontrowersyjna ale jeśli jest się cierpliwym wynagradza ....... kozak nie whisky.

Dzięki wszystkim uczestnikom za rewelacyjna atmosferę , spędzać czas z wami to czysta przyjemność.
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
pawcios 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 266
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 1:14 pm   

Pawcio napisał/a:
Tak jakby ktoś co do sekundy wyliczył ile ma trwać finish a ile czasu ma być kazda kolejna warstwa na języku


Oszeszzzzzzzz... właśnie zdałem sobie sprawę ile jeszcze przede mną. Ja nie rozpoznaję takich myków... wiem ile trwa finisz, rozpoznaję smaki, ale nie wyczuwam takich rzeczy jak choćby zamach w postaci skrupulatnie co do sekundy wyliczonego czasu jego trwania.
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 1:51 pm   

pawcios napisał/a:
Ja nie rozpoznaję takich myków...



za 10 lat będziesz miał to rozpracowane;))
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
pawcios 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 266
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 1:55 pm   

To powiedz Pawciu jeszcze jaki kolor butów miał na sobie Japoniec co kosił jęczmień przeznaczony do destylacji :lol:
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 2:20 pm   

Przecież z wypowiedzi Pawcia niemalże wprost wynika, że były brązowe i nie posiadały sznurowadeł (po kolejnych 5 latach znajomości z Pawciem i dla Ciebie stanie się to oczywistością) :lol:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
pawcios 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 266
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 2:34 pm   

Wiktor napisał/a:
(po kolejnych 5 latach znajomości z Pawciem i dla Ciebie stanie się to oczywistością)


Jeszcze napisz, że za 5 lat stracę włosy to zacznę Pawcia unikać :lol:
 
 
ElBocheno 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Dark Whisky ;p
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 156
Skąd: WD
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 2:51 pm   

Człowieku!! Ludzie płacą Pawciowi, żeby tracić włosy!! :mrgreen:
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 3:53 pm   

pawcios napisał/a:
Gorsza była od Highland Park 12YO z Bladnoch Forum?

Wiesz, jeśli kryterium oceny (bo innego nie widzę, tak różne to whisky) byłaby odpowiedź na pytanie "Której się napijesz?" podczas gdy w moim kierunku wysunięte byłyby dwie butelki, a ja dzierżę w dłoni jeden kieliszek... to u mnie wygrywa Highland Park. Bez jazdy.

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 4:54 pm   

Wiktor napisał/a:
Przecież z wypowiedzi Pawcia niemalże wprost wynika, że były brązowe i nie posiadały sznurowadeł (po kolejnych 5 latach znajomości z Pawciem i dla Ciebie stanie się to oczywistością)


Byly takie samurajskie, miękkie, płaska podeszwa, jak kapcie i miały rzemien pomiedzy duzym paluchem, a reszta...przeciez Pawcio to napisal :shock:

[ Dodano: Pią Sty 07, 2011 4:59 pm ]
A apropos kwitnącej wiśni to Sergio (nasz drogi Sergio) dostał jakiś transport Hakushu ale niespecjalnie wprawily go w zachwyt 8)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów