bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
dzień dobry
Autor Wiadomość
jacentus25 
Blendedwhisky Flagellant
jacentus


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 2
Skąd: szkocja
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 5:42 pm   dzień dobry

Dzień dobry wszystkim, na początku chciałbym się ze wszystkimi przywitać, i może opowiedzieć kilka słów o sobie. Hm....członkiem(bez skojarzeń) tego forum stałem się za namową pewnego z forumowiczów...prawda?:) no dobrze to może od początku moje przygody z whisky: pierwszy raz wziąłem to okropieństwo do us ok 10, 11 lat temu była to ballentine's i co? bleeee jako młody chłopczyk myślałem że jak wszyscy to piją to musi to smakować jak jakiś nektar, ambrozja lub coś w tym stylu... a efekt? czym prędzej zmieszałem to z colą wypiłem i zapomniałem na długi czas, żyłem sobie dalej niczego nieświadomy aż ok 2.5 roku temu wyjechałem sobie do szkocji... nie nie nie tak prędko:) dalej sobie żyłem w nieświadomości, błogo korzystając z wyrobów browarnictwa, wódka mi nigdy nie smakowała i tak jest zresztą do dziś, aż tu pewnego razu pojawiła się w domu WHISKY chyba pierwotnie użyta do produkcji domowego irisch creamu? nie pamiętam, w każdy bądź razie zostało jej chyba z pół butelki a marka? oczywiście TESCO:) no i pojawił się problem...przypomniały mi się obrazy z mojego pierwszego kontaktu...i co tu robić? no dobra mieszamy z kolą i dawaj! i tutaj zaskoczenie, hm. nie jest to tak odrażające jak kiedyś...da sie wypić!!!

no dobrze, to na razie tyle, jeśli ktoś zainteresowany to CDN....:)
pozdrawiam

[ Dodano: Sro Wrz 26, 2007 8:18 pm ]
...no i zaczęły się czasy szaleństwa z różnymi wynalazkami typu tesco itp., mieszane oczywiście z colą, szczytem to już chyba był famous grouse, teacher itp., w międzyczasie odwiedziłem sobie gorzelnię glen grant, degustacja...nawet buteleczkę zakupiłem którą starałem się wypić z wodą, ale się nie dało więc jazda hej po kolę..., żyjąc sobie dalej w błogiej nieświadomości wiosną tego roku wybrałem się na wycieczkę do destylarni pt. strathisla, na dzień dobry zostałem poczęstowany dość sporą o dziwo szklaneczką chivas regal 12 yo i co? niespodzianka!!! kurcze to jest nawet dobre!!! a co ciekawsze na wyjscie znów szklaneczka ale już chivas regal 18 yo! doznania? osobiście bardziej mi smakowała 12 yo no ale co ja sie znam..., minęło sobie kilka miesięcy a ja znów do destylarni! tym razem glenlivet(co mnie tak ciągnie do tych gorzelni!!!), oczywiście degustacja glenlivet 12 yo, nawet smakowała ale nie to jest teraz najważniejsze, po wersji oficjalnej zainteresowało mnie kilka buteleczek stojących na półeczce, spytałem co to to a pani na to: a to...to sobie można spróbować za dodatkową opłatą, hm...myśle sobie za 25ml ceny ok 3 funciki, przeżyje: no to ja poproszę, a którą, pani pyta, nie wiem...glówkuję udaję że coś tam słyszałem strzelam cherry cask!!!(dlaczego tak? nie wiem) panie na to a proszę bardzo... a którą strathisla 16yo czy może a'bunadh? zbaraniałem całkiem i pytam a mogę wpierw powąchać? ależ oczywiście, strathisla najpierw: pachniała dla mnie czekoladą typowo czekoladą, ale ja chciałem cherry!!! poproszę więc o a'bunadh, pani nalewa a ja sobie myślę kurcze za chwile spróbuje najdroższej whisky w moim życiu...biorę szklaneczkę(raczej taki kieliszeczek specjalny) dolewam odrobinę wody, smakuję , mielę jęzorem bo słyszałem że tak się robi i...BOMBA, TO JEST TO!!! pytam o cenę buteleczki pani odpowiada 32 funciki, myśle sobie nie no, za drogo! odleżdżam z kwitkiem, mija 2 tygodnie imieniny za pasem wspaniała żonka pyta: misiu co chcesz w prezencie? whisky strzelam, cherry! gonimy do aberdeen specjalistyczny sklep, wchodzę i już zgrywam cwaniaka, poproszę whisky, cherry cask, pan coś nadaje ale moje oko już sie zatrzymało, MAM!!! widze to samo co co próbowałem! pan mówi: dobry wybór, już go nie słucham przypominam sobie już tamten smak, powrót do domu, wosk korek, woda...mniam to jednak nie była pomyłka...to jest to. Mija tydzień a ja już w tesco koło półeczki z whisky stoję i dumam co tu wybrać? myśle sobie a'bunadh mi smakuje wiec idziemy tą samo drogą, sięgam po the macallan 10yo, dom, korek, szklaneczka, woda, i hm...konsternacja...niezłe chyba ale a'bunadh to jak porównanie mercedesa do vw, czyli pierwsza wpadka na koncie, biorąc pod uwagę że przedział cenowy podobny, obie cherry cask, a jednak!

I tutaj moja prośba do szanownych forumowiczów, czym sie kierować, co będzie w moim guście(a'bunadh na pewno), jaką drogą pójść, nie chciałbym się sparzyć lepiej chyba skorzystać z doświadczenia...jaki następny zakup!!!

śmieszne, ale dodam tylko: nie wiem czemu ale bardziej kreci mnie zapach niż smak...dziwne prawda:)
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Sob Wrz 29, 2007 10:29 pm   

Witaj,

Jeśli tak bardzo posmakowała Ci Aberlour a'bunadh, to... niewiele whisky już Cię zaspokoi ;) Od a'bunadh do szczytów możliwości whisky dojrzewanych w beczkach po sherry już niebezpiecznie niedaleko, pole manewru znikome. Spróbuj poszukać starych dobrych Macallanów Gran Reserva 18yo (będą kosztować!), zaatakuj Longmorn 15yo, Morltach 16yo (poza Szkocją nie będzie łatwo), spróbuj Balvenie 12yo, może jeszcze gdzieś trafisz Glendronach 15yo (osobiście za nią nie przepadam, ale ma grono oddanych wielbicieli). Poszukaj Edradour 10yo.
Gdybyś chciał poszukać odejścia w akcenty bardziej torfowo-dymne, spróbuj Bowmore Darkest. Jeśli ten klimat będzie Ci odpowiadał, pojedź po kolejnych whisky z Islay. Zacznij od Lagavulin 16yo (też nie będzie tania, ale warta każdego pensa).
Zapomniałem o jakiejś wybitnej whisky z akcentami sherry? Może Inchgower, może Linkwood... Jak zechcesz zaszaleć, wejdź do specjalistycznego sklepu z whisky (nie wiem gdzie mieszkasz, więc nie wiem który sklep polecić) i zapytaj o independent bottlers i whisky dojrzewane w beczkach po sherry. Niektóre potrafią zaskoczyć. Chociaż z niezależnymi zawsze jest ryzyko, możesz trafić na kichę...

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Wrz 29, 2007 10:51 pm   

Zacne grono które wymienił Rajmund uzupełniłbym może jeszcze o Glenrothes - bottlingi oficjalne, w małych pęktych i cieszących oko butelkach. Niemniej, aby mogły iść w paragon z AAB nie mogą być to niestety podstawowe wersje (tzn. Selected Reserve i roczniki młodsze niż ca. 1990), zabawa zaczyna się gdzieś przy 1987 i poniżej. Patrz na kolor - im ciemniej, tym bardziej obiecująco (w Twoim wypadku naturalnie). Oficjalne wersje wielobeczkowe Glenrothes rozlewane są najczęściej z zachowaniem rozsądnej mocy 43 vol. Top klasa to wersje single cask (cask strength), ale tutaj ceny wręcz powalają (200 funtów/300 euro jest standardem).
Druga grupa - i wydaje mi się że nawet ciekawsza - to Strathisle od GordonMacPhail (jeden z niezależnych bottlerów o których wspominał Rajmund). Co do zasady należy raczej unikać GMP ;) (no, może poza serią "CASK" strength), jednak Strathisla w ich wydaniu stanowi chlubny zaiste wyjątek. Kolega Wojciech miałby tu co nieco do opowiedzenia... ;) Dodatkową zaletą jest fakt, iż są to edycje stosunkowo niedrogie. Warto zainteresować się wersjami 25, 30 czy nawet 40 YO oraz rocznikowymi (bogato reprezentowane są zwłaszcza lata 60-te). Podobnie jak w przypadku Glenrothes i tutaj najlepiej kierować się będzie wpadającym w oko, głębokokasztanowym kolorem whisky.
Zwróć też uwagę że i sama AAB występuje w około 20 wersjach opisywanych jako Batch z numerem. Znakomitą opinią cieszą się zwłaszcza nr 8 i 14...
Z sherry dobrze współgrają również (choć już nie zawsze) stare ciemne Longmorn'y, Glen Grant'y (np. z serii Rare Auld/Peerless bottlera Duncan Taylor Ltd) i rocznikowe oficjalne wersje Glenfarclas.
A jeśli chciałbyś kiedyś szarpnać się na coś absolutnie absolutnie wyjątkowego, to istnieje specjalna limitowana wersja AAB - Silver Label, 12-letnia. Cena - obecnie - około 250 euro...
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
Ostatnio zmieniony przez Wiktor Sob Wrz 29, 2007 11:34 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Sob Wrz 29, 2007 11:29 pm   

Wiktor napisał/a:
oficjalne wersje Glenfarclas

No tak, jak można zapomnieć o Glenfarclas mówiąc o whisky dojrzewanej w beczkach po sherry... Polecam gorąco każdą oficjalną wersję, chociaż moją ulubienicą jest tutaj wersja 21yo. Naprawdę cudeńko.

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
jacentus25 
Blendedwhisky Flagellant
jacentus


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 2
Skąd: szkocja
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 7:11 am   

Bardzo dziękuję za odpowiedzi, już biore kartke i długopis, a po 12.30(wszak niedziela dziś) do sklepu! zobaczymy co da się wymodzić...
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Paź 17, 2007 11:00 am   

jacentus25 napisał/a:
co da się wymodzić...

I jak połów? ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
parominius 
Singlemalt Whisky Combatant



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 413
Skąd: czarnków
Wysłany: Czw Lis 08, 2007 10:01 pm   

"Myśliwy" nie odpowiada,mam przeczucie,że upolował coś świetnego i dochodzi do siebie...dajmy mu troszkę czasu....wszakże "efemeryczność" niektórych whisky potrafi być wręcz nokautująca... :twisted:
Pozdrawiam.
_________________
"Maturacja" whisky,czyli po naszemu "dojrzewanie"o ironio wnosi do niej młodzieńcze błyski,energę,zadziornosć, lub też dziewczęcą łagodność,ułożenie,dobre wychowanie,kwiecistość,flirtowanie z Lolitą...
 
 
pekay26
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 26, 2008 5:03 pm   witam whisky-kochasiów

kupilem dziś sobie swoją pierwszą whisky ... najbardziej widoczny napis na buteluchnie :) to passport scotch, bardzo dobra wedlug mnie :) kosztowala ze 4 dyszki, można doczytać się również ze jest to whisky mieszana, czyli co? jakieś szkockie zlewki z produkcji? czy warto jest wydać na butle 10 x więcej?
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 5:27 pm   

pekay26 napisał/a:
czy warto jest wydać na butle 10 x więcej

Nie tylko warto ale nawet trzeba jeżeli chcesz napić się naprawdę czgegoś wartościowego ,oczywiście są i tańsze i dobre ale 4 dyszki to hm jakby tu powiedzieć jest to około 1/7-1/5 ceny whisky którą naprawdę mozna się zainteresować ,
pekay26 napisał/a:
passport scotch, bardzo dobra wedlug mnie

to jest whisky mieszana -starsi stażem pewnie o wiele pepiej wyjaśnią o co biega ,
wśród osób na tym forum whisky mieszana to raczej pogardzana forma rozrywki , :wink:

[ Dodano: Wto Lut 26, 2008 5:28 pm ]
Cytat:
whisky-kochasiów

to brzmi zdecydowanie za mało po męsku :twisted:
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 6:20 pm   

Witamy, chyba nasz system antybotowy zareagował zbyt pośpiesznie, choć jeśli by się wczytać w wypowiedź, to już sam nie wiem... :wink: :lol:
Gość napisał/a:
jakieś szkockie zlewki z produkcji?

I to rozwodnione :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Stachu
Singlemalt Whisky Apprentice
Lowlands!



Ulubiona whisky: Rosebank
Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 21
Skąd: Krosno Odrzańskie
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 6:22 pm   

pekay26:
portal jest o trunku ekskluzywnym (i niestety drogim) wiec pytanie czy nie mozna pic zamiast tego ekskluzywnego trunku jakiejs nieciekawej (a najczesciej ochydnej) masowki, jest pytaniem albo malo przemyslanym, albo pytaniem "a nie jestescie po prostu snobami?" - moze jestesmy (ja sie przyznaje), ale single malty sa (w 90% przypadkow) o niebo lepsze od blendow i tyle - sprobowac i wtedy gadac, a jak sie nie wie co sprobowac to zapytac
idac tropem tego pytania mozna zapytac po co bylo wydawac cale 40 pln? a lodowa zimowa lub targowa za polowe tej kwoty to nie laska? z sokiem tez jakos wchodzi... passporta kiedys pilem (sytuacja taka, ze odmowic nie bylo jak) - ostra, nieprzyjemna, alkoholowo-ziolowa... plus stare gumiaki... masakra...
pekay - reasumujac - sprobuj jakiejs z polecanych "10 razy drozszych" (choc wystarczy i 5x), a sie przekonasz, jak dla mnie to wyrzuciles w bloto 4 dyszki kochasiu (no a przynajmniej 2 bo mozna bylo kupic wspomniana targowa)...
_________________
Jest miłość poza Islay
 
 
Mistu 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 541
Skąd: Ostrołęka
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 6:54 pm   

Hmm nie oceniałbym kolege tak srogo, od czegos trzeba zaczać, cieszy ze jest to whisky:)Osobiscie mysle ze dobrze jest wypic kilka blendow by miec porównanie ile im brakuje do prawdziwej whisky single malt. Ciezko tez cos doradzic koledze który wypił dopiero pierwsza butelke i nie zna swoich upodoban. Rajmund swietnie opisał w dziale wiedza czym powinny sie zainteresowac osoby jesli patrza na etykiete single malt, polecam lekture, raz ze pomorze Ci zrozumiec co pijesz, na co zwrócic uwage siegąjać po kolejne butelki.
Gość napisał/a:
to passport scotch, bardzo dobra wedlug mnie

nawet wśród blendow przeciętna. Spróbuj chodz jedną single malt zrozumiesz o czym koledzy z forum pisza i czym sie zachwycaja. Smak, zapach, wrazenia z picia są niewspółmierne do wydanych przez Ciebie 40zł(świeć Panie nad ich dusza)

[ Dodano: Wto Lut 26, 2008 6:59 pm ]
jacentus witamy, cieszy kazdy kolejny miłosnik, trafiłeś pod strzeche pasjonatów single malt i smiało mozesz polegac na sugestiach kolegów, którzy polecili Ci wyzej wymienione okazy, wierz mi że wiedzą co mówią :D
_________________
Mistu
Rzeczywistość to iluzja wywołana brakiem alkoholu
 
 
 
ukaszu 
Singlemalt Whisky Combatant
uisge beatha



Ulubiona whisky: dymkurzsmród
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 425
Skąd: głgw
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 7:18 pm   

Stachu napisał/a:

portal jest o trunku ekskluzywnym (i niestety drogim) wiec pytanie czy nie mozna pic zamiast tego ekskluzywnego trunku jakiejs nieciekawej (a najczesciej ochydnej) masowki, jest pytaniem albo malo przemyslanym, albo pytaniem "a nie jestescie po prostu snobami?" - moze jestesmy (ja sie przyznaje), ale single malty sa (w 90% przypadkow) o niebo lepsze od blendow i tyle (...)


eksluzywnym ? raczej nieznanym a ceny swej wart.
snobami ? picie coli z lodem i walkerem jest snobizmem.

nam blizej do pasjonatow/milosnikow czy tez malt maniakow
 
 
 
Mistu 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 541
Skąd: Ostrołęka
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 7:22 pm   

Mozna to inaczej wytłumaczyc, poprostu wolimy wypic 100ml cudownej single malt niz 3,4 blendy
_________________
Mistu
Rzeczywistość to iluzja wywołana brakiem alkoholu
 
 
 
parominius 
Singlemalt Whisky Combatant



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 413
Skąd: czarnków
Wysłany: Wto Lut 26, 2008 7:42 pm   

Każdy z nas pierwsze rumieńce dostawał przy pani "blendowej"...zaprzeczy ktoś?
Brawa dla owego dżentelmena ze przyznaje sie do tego i jeszcze zachwala "paszport"...ta,tak.Wnet ciekawością struty wychyli swojego pierwszego "singla" i zwali się na plecy z pytaniem wyrytym na spoconym czole-Jak ja mogłem pić blendziki?...no jak?
Teraz wazne jest aby pomóc mu w odpowiednim wyborze...by zbytni dym go nie zaczadził,by kwiaty wonne o szaleństwo nie przyprawiły...
...i odeślijmy do "ojca"Wiktora by sampelków "charakterystycznych" mu nawarzył...wnet pekay26 sam pojmie naszą miłość do szkockiej whisky słodowej...
_________________
"Maturacja" whisky,czyli po naszemu "dojrzewanie"o ironio wnosi do niej młodzieńcze błyski,energę,zadziornosć, lub też dziewczęcą łagodność,ułożenie,dobre wychowanie,kwiecistość,flirtowanie z Lolitą...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów