bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
3 w jednym czyli promocyjne opakowanie Bowmore 12 YO
Autor Wiadomość
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 5:49 pm   

50 funtów za 15yo to chyba lekka przesada :) około 40-45 euro w Niemczech, podczas gdy cena za 18yo na ten moment 65-70 euro, więc różnica spora
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 6:22 pm   

50 funtów to cena z The Whisky Exchange, zdziwiłem się, że drogo, ale zazwyczaj mają uczciwe ceny, więc uznałem że to normalna cena. Ale fakt, znalazłem też cenę 42 funty. I od 70 do 90 dolarów. Nie wiem, jak w Niemczech, w UK może być drożej - bodajże w ostatnim Whisky Magazine w artykule o składowych ceny, strasznie narzekają na brytyjską akcyzę. Niestety, jak zaopatruję się albo w GB (przy okazji wizyt w Londynie), albo w Norwegii (750 koron za butelkę 15tki - to dopiero zdzierstwo!).
_________________
Jerzy Moskal
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 6:45 pm   

rybak napisał/a:
zazwyczaj mają uczciwe ceny

W TWE mieli uczciwe ceny. To co się u nich ostatnio (po uzyskaniu tytułu Retailer of the Year) wyprawia z cenami nie ma chyba precedensu... Cena około 40 funtów w UK za Lapa 15yo widnieje w co najmniej kilku sklepach, które sprawdziłem.
Niemniej, akcyza w UK faktycznie rośnie a najbardziej widać ów wzrost właśnie na przykładzie podstawowych wersji, które w coraz liczniejszych przypadkach są tańsze (!) w Niemczech czy Beneluksie (nie mówiąc o Włoszech). Co innego edycje limitowane - tutaj popyt nakręca spiralę cen, stąd poza ofertami z wewnętrznego rynku brytyjskiego coraz trudniej na cokolwiek starszego/droższego się zdecydować (w skrajnych przypadkach różnice w cenach tych samych wersji sięgają już 50%!). Część sklepów online w UK nastawionych na zagranicznych klientów już zresztą ten fakt zauważyła i bezczelnie podnieśli ceny niemal z dnia na dzień (TWE nie jest odosobnionym przypadkiem).
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 9:59 pm   

Ja bym doszukiwał się bardziej prozaicznej przyczyny przejścia na single batch. Pamiętam, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych butelkowano jakieś 10-15% whisky jako single malt. Malt Whisky Yearbook 2006 podaje dla Laphroaig 45%. O ile mnie pamięć nie myli, podczas naszej wyprawy jesienią 2008, w Laphroaig (i nie tylko) mówiono już bodaj o ok. 80%, jeśli nie więcej. W tej sytuacji nie ma mowy o zachowaniu jednego profilu aromatyczno-smakowego. Albo robimy batch'e, albo idziemy drogą Bruichladdich i wypuszczamy milion różnych wersji. W Laphroaig oszczędzają na ekipie do wymyślania kolejnych nazw ;)

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1674
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 5:54 pm   

Rajmund napisał/a:
Laphroaig oszczędzają na ekipie do wymyślania kolejnych nazw


by ożywić rynek możemy trochę powymyslać w ramach forum,
gratisowo :wink:
_________________
Pozdrawiam
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 9:58 am   

Black Laphroaig? ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 10:42 am   

Wiktor napisał/a:
Black Laphroaig? ;)


Ej, więcej fantazji!
Laphroaig "Iodine Inhaler"
Laphroaig "6 feets of peat"
Laphroaig "Life will never smell the same"
Laphroaig "Burnt Smokehouse"
Laphroaig "Love or hate"

A idąc tropem Wiktora:
Laphroaig "Lord of Islay" oczywiście!

All rights reserved ;)

[ Dodano: Pią Kwi 24, 2009 10:46 am ]
Rajmund napisał/a:
Pamiętam, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych butelkowano jakieś 10-15% whisky jako single malt. Malt Whisky Yearbook 2006 podaje dla Laphroaig 45%. O ile mnie pamięć nie myli, podczas naszej wyprawy jesienią 2008, w Laphroaig (i nie tylko) mówiono już bodaj o ok. 80%, jeśli nie więcej.


Hm, to w takim razie z czego robią blendy, skoro destylernie wolą (i słusznie!) butelkować coraz więcej produktu jako malt?
Czyżby dlatego coraz więcej "grainów" na rynku? ;) (przy okazji: Compass Box Hedonism, paluszki lizać!)
_________________
Jerzy Moskal
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 11:38 pm   

Laphroaig SRED (sleep -related eating disorder) matured in old coffin cask :mrgreen:
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 7:54 pm   

rybak napisał/a:
Hm, to w takim razie z czego robią blendy, skoro destylernie wolą (i słusznie!) butelkować coraz więcej produktu jako malt?
Czyżby dlatego coraz więcej "grainów" na rynku? ;) (przy okazji: Compass Box Hedonism, paluszki lizać!)

Zwiększają produkcję - i destylarnie słodowe i zbożowe gorzelnie. Zresztą, w przypadku tych drugich to dość proste. W przypadku słodowych - praca w weekendy, krótsze letnie przestoje na konserwację, skracanie do niezbędnego minimum poszczególnych faz produkcji, znaczne rozszerzenie tzw. middle cut podczas destylacji. Do niczego dobrego to nie prowadzi z naszego punktu widzenia. Jak grzyby po deszczu rosną koszmarne magazyny z blachy falistej (np. w Glenfiddich, Glen Moray, ale też choćby w Lapohroaig!). Raz po raz pojawiają sie pomysły jak tu przyspieszyć dojrzewanie whisky (np. mniejsze beczki - Laphroaig Quarter Cask). I tak dalej. A starzy wielbiciele whisky coraz częściej kiwają głowami i powiadają: "kiedyś to była łycha..."
:(
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 8:50 pm   

Trochę smutne to. Z drugiej strony, gdyby nie rosnąca popularność whisky (zwłaszcza słodowej), to zapewne większości z nas na tym forum by nie było. Pilibyśmy koniak, w najlepszym razie blendy nie z najniższej półki ;) A te zmiany to przecież pokłosie rosnącej popularności.
Z trzeciej strony, widać też odwrotne tendencje - wydłużanie czasu dojrzewania: Balvenie rezygnuje z obu wersji 10letnich, wspomniany Laphroaig postarza 15tkę o 3 lata, Highland Park wprowadza 40latkę jako regularną wersję oficjalną, Glenfarclas Family Casks to też nie młodziki. Chociaż oczywiście nie zawsze starsze oznacza lepsze.
Coraz więcej konsumentów whisky posiada coraz większą wiedzę i podejmuje coraz bardziej świadome wybory ;)
Przemysł przyznaje, że jest problem na lini podaż-popyt. Zapewne kwestia zwiększenia popytu jak najmniejszym kosztem obniżenia jakości spędza wielu sen z oczu.
_________________
Jerzy Moskal
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 2:38 pm   

No tak, zawsze nadzieja jest w Speyside. Chociaż akurat Balvenie czy Glenfarclas - będące wciąż interesami rodzinnymi, ograniczające do minimum rozlewy niezależne swoich produktów - z definicji muszą zachowywać się inaczej niż wielcy wytwórcy whisky. Pozytywną zmianę odnotować trzeba w przypadku BenRiach. Też Speyside, całkiem niedaleko, też spoza kręgu wielkich koncernów.

Czasem jak czytam o Campbeltown jako regionie (że robili niegdyś świetną whisky, aż uwierzyli w swój sukces i przestali zwracać uwagę na jakość, tylko poszli na ilość, co skończyło się końcem większości destylarni i regionu jako takiego) i patrzę na to, co dzieje się na Islay, to odnoszę wrażenie, że ktoś na tej wysepce (z której, nota bene, gołym okiem widać Campbeltown) nie odrobił lekcji z historii. Przy całej sympatii dla Islay i jej whisky. Smutek chwyta za serce. Bo przestawienie się na wersję 18-letnią w Laphroaig to zapewne wynik inwentaryzacji w magazynie i konstatacji, że i tak aktualną wersję 15yo robi się w większości z beczek co najmniej 18-letnich, więc czemu sprzedawać je tanio. A 40-letnia Highland Park to taka nisza, że w ogóle nie ma o czym mówić na szerszą skalę. Obawiam się, że główny trend pozostaje niezmiennie jakościowo niekorzystny.

Jak już kiedyś gdzieś wspominałem, ktoś mądry powiedział mi jakieś 10 lat temu, że za 10 lat nie będę chciał pić "tego, co oni tam teraz robią w Macallan." I miała Fiona rację. Boję się, że to samo ciśnie mi się na usta w odniesieniu do moich niegdyś ukochanych Laphroaig, Lagavulin, Ardbeg, Bowmore, Caol Ila...

Albo po prostu jestem w marudnym nastroju w związku z parszywą pogodą za oknem ;)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
mik_us 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Kilka na A i na B ;)
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 629
Skąd: Stolica Złotych Gór
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 5:03 pm   

Proponuję następującą kurację :) spróbować z każdego regionu kilku wersji podstawowych a następnie wrócić do starszych wersji aby je docenić i poznać od nowa ;)
_________________
Pozdrawiam
mik_us
http://whisky-blog.pl
 
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Wto Maj 05, 2009 5:51 pm   

Prawdopodobnie Rajmund ma rację całkiem podobne prawidłowości zaobserwowałem w '' literaturze " typu fantastyka pod koniec lat 80 a potem w muzyce "metalowej " w latach 90 :(
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów