|
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku
|
BOW XMAS NIGHT 2009 - subiektywny ranking whisky |
Autor |
Wiadomość |
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4806 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 6:51 pm BOW XMAS NIGHT 2009 - subiektywny ranking whisky
|
|
|
BOW XMAS NIGHT 2009 – RAPORT
Garść wrażeń wraz z notami „na gorąco”...
Whisky które okazały się na tyle kontrowersyjne, że można mówić o całkowitym i powszechnym rozczarowaniu:
Takich whisky udało się nam w tym roku uniknąć. Chwała Odynowi!
Whisky uznane za kontrowersyjne, o mocno skrajnych ocenach:
GLEN SCOTIA 1992 Exclusive Malts 52.1% - na pewno znacząco „różna” od pozostałych. Pojawiały się opinie od „kotów i kartonów” po „stare piwnice i kamienice, żeliwa i wanny”. Jak dla mnie, raczej specyficzna whisky z beczki po sherry... Zjawiskowa byłoby złym określeniem. Oryginalna, owocowognijąca, prochowa? Perwersyjna? Charakteru Campbeltown nie stwierdzono Oceny rozbieżne, od 2 do (nawet) 6 punktów.
LINKWOOD 1990/2009 GMP 45% dark sherry cask for LMDW - whisky której wybitnie zaszkodziło obniżenie mocy (z notatek Ewy: „finisz – żaden”). Barwy niemal czarnej. Rosomak skwitował ją „ze smaku jest podobna zupełnie do niczego”. Dla mnie była podobna do różowej oranżady w woreczkach foliowych Lekko naciągana, ale jednak IMO czwórka.
Whisky solidne, których oceny nie różniły się już tak znacząco i oscylowały w centralnych strefach stanów średnich
GLEN ELGIN 1985/2005 OMC 50% - whisky degustowana w odpowiednim towarzystwie uznana za sporo lepszą niż zestawiona później z prawdziwymi potentatami. Aromat zdecydowanie górujący nad smakiem (Rosomak, próbując jej na sam koniec, stwierdził że „jest to jedna z najgorszych whisky jakie pił w życiu”), sugerującym jakby miały miejsce pewne „kombinacje” przy procesie destylacji Dla mnie wszakże – póki co, czwórka.
GLEN MHOR 1979/1999 GMP CASK 66.3% - Man-at-arms whisky! O dziwo, można ją swobodnie pić bez rozcieńczania. Trunek idealny na myśliwskie wyprawy do puszcz... Typowa, intensywna, gorejąca beka po bourbonie. Pieczywo, kwiaty. Rozgrzewa lepiej niż niejeden samogon z kanistra U mnie zasłużona „piątka”. Rosomak: „jeszcze 20 lat i wtedy spróbować zabutelkować, ten bottling to pomyłka”. Był pijany!
BALBLAIR 1979 OB 46% - wypust z nowej oficjalnej serii z „wypasionymi” kartonami. Zawartość już cokolwiek mniej wypasiona. Ponadto zupełnie abstrakcyjna cena „półkowa”. Przyjemny aromat i nieco kulejący przy nim smak. Ale pije się bez bólu, nawet przyjemnie Zwłaszcza finisz ciekawy, mocno rozbudowany, zaskakujący. Wahałem się nieco, w końcu dałem „piątkę”. A co...
Whisky ponadprzeciętne, choć oczywiście mogłyby być lepsze:
LONGROW 10yo 1992-2002 OB 46% - whisky chyba jedyna w swoim rodzaju... przyznam, że w pewnym sensie niesamowita. Fakt jej istnienia tłumaczy wydzielenie Campbeltown jako odrębnego regionu I z tej przyczyny uważam, że po prostu wypada ją znać. Rzeczywiście bardziej dymna od Springbank, chwilami (krótkimi) przypominała mi wręcz Laphroaiga. Ocena – zasłużone 6.
BRUICHLADDICH 20yo OB 1st Edition 46% - wielkie nadzieje, jednak wydaje się że nie do końca spełnione... Z drugiej jednak strony, jak powinna smakować łagodna Islay? Chyba właśnie dokładnie tak, jak ta 20-letnia B’Laddie! Kompleksowa, subtelna, choć bez przysłowiowego „zęba”. Aromat – kopalnia. W smaku, uwaga: świetny tytoń (!). U mnie – jak na razie mocne „pięć”... Ale zobaczymy co przyniosą kolejne degustacje.
TOBERMORY 14yo Alambic Classique – Tobermory potrafi okazać się niekiedy bardzo przeciętną, nudną whisky, potrafi też zachwycać (kto pamięta starą, dobrą, wytrawnie czekoladową wersję dark sherry z Młyna?). Tutaj pokazała duży potencjał i udowodniła, że destylaty z zakładu na Mull warte są uwagi... oraz dalszych poszukiwań. Wędzonki, owoce, pikantna melasa, dym, huraganowy finisz i... U mnie mocna 5.
GLENROTHES 39yo 1969/2008 LONACH – nadspodziewanie krzepka w smaku, oficjalnie najstarsza whisky podczas tegorocznej BOW XMAS NIGHT. Zdecydowanie wymagająca wiele uwagi, ze względu na delikatność niektórych akcentów. Cudowny aromat. Minimalnie naciągana „szóstka”.
PORT ELLEN 1979 Signatory 23yo 43% - ach, gdybyż to była wersja cask strength! Solidna, dymowo-twarogowa Port Ellen, jednak po “krakowskiej potrzebie” już z a l e d w i e solidna Nadal jednak poziom wyżyn, choć zestawiona z czołówką imprezy, nie dała rady. Podejrzewam jednak, iż degustowana solo miałaby szansę na „oczko” więcej... Póki co – bezapelacyjnie 5.
CLYNELISH 1996/2009 Malts of Scotland sherry butt 58.1% - siostrzany bottling edycji Whisky-Doris. Więcej sherry, charakter bardziej ostry, drapieżny, bezkompromisowy. Doskonała intensywność: woda dopuszczalna, jednak nie wymagana. Wybitnie kompleksowa, a za kompleksowość szczególnie cenię Clynelish. Podobnie jak w przypadku PE, chwilowo daję pełne 5 punktów i zastrzegam możliwość zwyżki
Elita...
SPRINGBANK 1989 OB 17yo Private Bottling for ACEO – żeby każda Springbank w tym wieku tak smakowała, nie biadałbym tak bardzo po szybko znikających zapasach PE Wiele warstw smakowych, zmienność i piękna pełnia smaku. Bardzo zasłużone 6, choć nie wiem, czy nie podniosę jeszcze tej oceny... i jak bardzo
HIGHLAND PARK 1981/2007 Enjoy Whisky 54.3% - kolejna beczka „z sąsiednim numerem” zweryfikowana (wcześniej m.in. wypusty MacKillop’s Choice, Samaroli, Scotts Selection). Nie najlepsza w tej serii, ale i tak mówimy tutaj o poziomie nieosiągalnym dla sporej części konkurencji Miód, wrzosy, torfowiska, plaże, sosnowe gałązki, sól, cukier, dąbrowy... Ach, Highland Park... punktów 6 i czekam na więcej
GLEN GARIOCH 16yo OB 1986 54.4% dark sherry cask – byłem ciekawy, czy uda się utrzymać poziom porównywalnej, wcześniejszej edycji rocznik 1985, butelkowanej dla TWE. I choć sama whisky jest nieco inna w charakterze (mniej warzywno-skórzanej wytrawności, więcej owoców i czekolady) to absolutnie może stawać w szranki nie tylko z poprzedniczką, ale i z wieloma edycjami Aberlour A’Bunadh. Bingo! 6 pkt.
LAGAVULIN 25yo OB – typowana powszechnie na whisky spotkania... i byłaby nią, gdyby nie dwie poniższe pozycje Nieco ustępująca osławionej wersji 21-letniej, przypuszczalnie z uwagi na mniejszą kompleksowość (użyto tylko beczek po bourbonie), jest jednak bez wątpienia jedną z najlepszych, oldschoolowych edycji Lagavulin jakich próbowałem. Poruszający bottling... Dla fanów Islay – nirwana. U mnie dosadne, donośne i dostojne 7 oczek.
...oraz liderzy:
BEN NEVIS 34yo 1975 Prestonfield – oto nadszedł Ben z “dark bourbon cask”. Perfekcja smaku, mistrzowska selekcja dla LMDW. Inna – a jednak podobna w charakterze do edycji z beczek po sherry. Ekstraliga światowa. Ubyło od razu pół butelki Ha, co by nie mówić, mała popularność Ben Nevis cieszy nas niezmiernie Do ideału zabrakło jednego punktu, czy to przez niezadowalającą w pełni kompleksowość, czy to przez brak „iskry Bożej”...
SPRINGBANK 34yo 1969 Signatory – whisky, przy której chyba po raz pierwszy zdarzyło mi się po prostu odłożyć długopis po napisaniu wyłącznie oceny. Aromat absolutnie kosmiczny. To chyba owa osławiona „springbankiness”? Niewiarygodny kompleks. Zmienność. Bogactwo. Za każdym podejściem dominują inne elementy. Otarliśmy się o absolut Smak ustępuje aromatowi, nieznacznie, choć zasadniczo powiela niemal wszystkie jego składowe. Dlatego „tylko” 9 punktów. I wracam do wąchania
Plus tzw. ciekawostki... ;)
* Chyba najbardziej interesujące było odkrycie, w jak dużym stopniu postrzeganie whisky zależy od jej bezpośredniej konkurencji w trakcie degustacji. Przykład zdumiewający: stare edycje Springbank i Ben Nevis pokazywały pełnię swych możliwości wyłącznie testowane w odpowiednim porządku, co ciekawsze, odwrotnym dla aromatu (Springbank, BN) oraz dla smaku (v/v). W zapachu subtelność i złożoność Springbank ujawniała się najpełniej „na świeżo”, gdy nie zakłócało jej intensywniejsze wcześniejsze doznanie aromatyczne (potężne owoce, kleje i anyże Bena) – w przeciwnym razie whisky wydawała się kompletnie zdominowana zapachem małosolnych ogórków W smaku z kolei, Springbank zdecydowanie zyskiwała w odbiorze na złożoności, degustowana po potężnym, choć dość jednorodnym Benie.
* Oficjalna wersja Balblair 1979 okazuje się być nie tylko słabszą od wcześniejszych wypustów OB (m.in. 24, 31 yo) ale także od młodszej edycji rocznik 1989, z tej samej serii. Kolejny raz sprawdza się stara prawda, że ładne pudełko dobrej whisky nie czyni, a może wręcz być fałszywą zachętą do zakupu słabego produktu...
* Praktycznie niedostępna już dzisiaj pierwsza z „nowych” oficjalnych edycji Bruichladdich 20yo (premiera 2001) zdecydowanie nie musi wstydzić się swej następczyni (tej finiszowanej w beczkach po Mourvedre). Wg mnie jest nawet od niej minimalnie słabsza... Równocześnie będąc lepszą od większości tego, co dzisiaj leje się do butelek w B’Laddie. Wersja 21-letnia niech się schowa.
* Springbank dobra, to stara Springbank Tym lepsza, im starsza.
* Glen Garioch równie trudno zepsuć, jak Port Ellen. Coraz bardziej cenimy tę, jednak mało popularną, destylarnię...
* GMP w dalszym ciągu niestety „zdarzają się” bottlingi-pomyłki. Nadal więc radzimy zachować wzmożoną ostrożność co do tego bottlera.
* Z kolei dużą klasę potwierdza cały czas niemiecki rozlewca Alambic Classique. Być może niedługo uznamy, ze ich wypusty można kupować „w ciemno” (jak dawno temu np. MMD, pamiętacie?) Świetna selekcja beczek, praktycznie brak złych „strzałów”, eleganckie mało krzykliwe wzornictwo etykiet, niezłe ceny. Polecamy.
* Baczną uwagę radzimy zwracać na pojawiające się na rynku niestare (a więc niedrogie!) wypusty single-caskowe Clynelish. Ukazało się bowiem, niemal równocześnie, kilka naprawdę fajnych beczek, co może oznaczać że niezależnym udało się „położyć łapy” na ich bardzo, bardzo sensownej selekcji. Wróży to najpewniej kolejne, równie ciekawe edycje w nieodległej przyszłości.
* Po raz wtóry wysokim poziomem błysnęła HP z mojego ulubionego rocznika 1981 Ktokolwiek napotka jakąś jej wersję – można zainwestować w butelkę bez obaw. Albo... przynajmniej dać nam znać... |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
rosomak
Singlemalt Whisky Prophet
Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 1603 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 7:12 pm
|
|
|
Ze wszystkim sie zgodze, ale ten Glen Mhor umowmy sie ze beka byla "gorejaca" bo bylo tam sporo spirytu - skoro tyle mocy beczka zatrzymala po 20 latach znaczy, ze dobra byla i trzeba bylo potrzymac jescze, zeby jakis smak i aromat wyciagnela... a tak nie bylo nic, poza obietnica, ze moze kiedys trafi na cierpliwszego bottlera...
Glen Scotia - krolowa whisky obrzydliwych, ale jesli ktos jest fanem szeroko pojetych Mortlachow i Loch Lomondow to niech kupuje w te pedy
Stary Springbank - pierwszy, ktory mi naprawde smakowal, aromat lepszy od Nevisa (w smaku Nevis zdecydowane zwyciestwo).
Linkwood straszne moje rozczarowanie... Lagavulin - nie pamietam 21 yo, 25 znakomite.
To tyle tak na szybko. |
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc |
|
|
|
|
David
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 730 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 8:03 pm
|
|
|
a tego HP został może jakis sampelek? |
_________________ Pozdrawiam
David |
|
|
|
|
windham hell
Singlemalt Whisky Inquisitor Theory in Practice
Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 889 Skąd: Janów Lub
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 8:15 pm
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4806 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 8:31 pm
|
|
|
Acha, racja. Sample są dostępne. Wszystkich whisky z Xmas Night... Póki co |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
David
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 730 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 8:47 pm
|
|
|
to ja poproszę ** HP
a jak cenowo wygladałyby Springbanki i stary Ben? |
_________________ Pozdrawiam
David |
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4806 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 8:53 pm
|
|
|
Pomyśli się Do końca roku biorę rozbrat z whisky |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
David
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 730 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 9:00 pm
|
|
|
to myśl sobie spokojnie ale zaklep dla mnie po * |
_________________ Pozdrawiam
David |
|
|
|
|
mik_us
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Kilka na A i na B ;)
Dołączył: 07 Wrz 2008 Posty: 629 Skąd: Stolica Złotych Gór
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 9:01 pm
|
|
|
Bratanie będzie przyjemniejsze w Nowym Roku
[ Dodano: Nie Gru 27, 2009 11:31 pm ]
W którym roku był butelkowany Lagavulin ? |
_________________ Pozdrawiam
mik_us
http://whisky-blog.pl |
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4806 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 8:57 am
|
|
|
z tego co pamiętam, w 2002
HP zaklepane Davidzie.
Staruchy chyba po pół * ze względu na koszty no i marną podaż |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
oscarez
Singlemalt Whisky Apostle Pryncypiał BOW
Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 1451 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 9:22 am
|
|
|
mik_us napisał/a: | W którym roku był butelkowany Lagavulin ? |
z tego co sie orientuje to jest tylko jeden wypust z 2002. |
|
|
|
|
David
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 730 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 11:20 am
|
|
|
Wiktor napisał/a: | HP zaklepane Davidzie.
Staruchy chyba po pół * ze względu na koszty no i marną podaż |
ok - dzięki |
_________________ Pozdrawiam
David |
|
|
|
|
Lubich
Singlemalt Whisky Apprentice
Ulubiona whisky: pracuję nad tym
Dołączył: 02 Maj 2008 Posty: 36 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 2:21 pm
|
|
|
Witam
To i dla mnie HP poproszę |
_________________ Pozdrawiam
Lubich |
|
|
|
|
Pawcio
Singlemalt Whisky Apostle
Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1085 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 8:02 pm
|
|
|
Dla mnie Nevis i Springbank.Oczywiście te wyjatkowe. Prosze o info na PW jeśli chodzi o koszty. |
_________________ Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.
NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ |
|
|
|
|
oscarez
Singlemalt Whisky Apostle Pryncypiał BOW
Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008 Posty: 1451 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 11:25 am
|
|
|
Wiktor napisał/a: | * Glen Garioch równie trudno zepsuć, jak Port Ellen. Coraz bardziej cenimy tę, jednak mało popularną, destylarnię... |
i tu trzeba skosztowac 13yo od Caden. zrobilismy do niej w zeszla niedziele kolejne podejscie z Irkiem i Pawlem. Niestety musze stwierdzic , ze to kolejny bootling od Caden ktorego bede unikal. Wiecej podejsc nie bedzie. Coraz mniej do zaoferowania widze od tego bootlera. I coraz wieksze ryzyko co do kupowania innych bootlingow nawet szanowanych destylarni. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|