|
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku
|
ile warty Oban |
Autor |
Wiadomość |
JuniorN
Blendedwhisky Flagellant
Dołączył: 29 Wrz 2008 Posty: 1 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 10:08 pm ile warty Oban
|
|
|
Witam panowie
Mam takie małe pytanko po pierwsze:) czy warto wogól whisky przechowywać przez parę lat czy dodaje to jakieś walory smakowe i zapachowe (jeżeli możecie to podajcie jakiś link na ten temat)
drugie pytanko to kilka lat temu kupiłem sobie w Anglii obana 14 całkiem o nim zapomniałem parę dni temu wpadł mi w łapy i tak się zastanawiam ile ona jest warty czy warto już go wypić z okazji zbliżających się narodzin mojego synka za poradę z góry dziękuje
wygląda w ten sposób http://www.internetwines.com/pa95164.html |
|
|
|
|
windham hell
Singlemalt Whisky Inquisitor Theory in Practice
Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 889 Skąd: Janów Lub
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 10:17 pm
|
|
|
Whisky przechowywana ileś tam lat ma tylko wartość kolekcjonerską tzn jęzeli jest to jakaś stara edycja króra "wyszła"to pewnie znajdzie się ktoś kto da więcej niż kosztowała ,walory smakowe i zapachowe w zamknietej butelce pozostają bez zmian ,
Oban w Polsce około 200 zł -ale jest to wygórowana cena np w Italii 36 euro ,
otworzyć aby uczcić syna jak najbardziej warto ,ja uczciłem Glen Grantem 5 yo ,ale teraz otworzyłbym coś innego |
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4806 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 10:19 pm
|
|
|
Witamy sąsiada
Jeśli chodzi o whisky popularną, to jej przechowywanie ma niestety niewielki sens. W przeciwieństwie do wina, whisky leżakująca w butelce już nie zyskuje na jakości. Również jej wartość nie będzie rosła. To jednak może zmienić się, gdy mamy do czynienia z whisky pochodzącą z edycji limitowanej (ściśle określona liczba butelek dokładnie takiej whisky). Wówczas częstokroć jest to znakomita lokata kapitału, gdyż whisky takie bywają latami poszukiwane przez koneserów bądź kolekcjonerów, skutkiem czego ich wartość może ulec zwielokrotnieniu (wiadomo co się dzieje kiedy popyt znacznie przewyższa podaż!).
Oban 14yo z kolei jest całkiem przekonujacym oficjalnym bottlingiem ze "stajni" Diageo. Śmiało można uczcić nim narodziny potomka. Gratulujemy i smacznego
PS. Warto przy tej okazji zaopatrzyć się w kieliszki do whisky, by nie popsuć sobie przyjemności toporną whiskówką... |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
pekay27
Singlemalt Whisky Acolyte
Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 12:05 pm
|
|
|
a w serialu Na Południe (Due South) pojawia się Glen Dorlan, opisana zachęcająco jako "łzy aniołów" za którą w połowie lat 90tych bohaterowie płacą 500 usd .. czy to jakaś fikcyjna seria czy rzeczywiście ją robili jakieś 80 lat temu ? |
_________________ into the whisky void |
|
|
|
|
Pawcio
Singlemalt Whisky Apostle
Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1085 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 11:18 pm
|
|
|
Obawiam sie że fikcja, takich cen w tamtych latrach nie płacili za karton whisky , a co dopiero za butelke
SM stały się bardziej znane 20-25 lat temu , od tamtego czasu rośnie grono tych co sie nimi zachwycaja i rosna ceny. |
_________________ Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.
NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ |
|
|
|
|
Rajmund
Administrator
Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1402 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 2:52 pm
|
|
|
pekay27 napisał/a: | a w serialu Na Południe (Due South) pojawia się Glen Dorlan, opisana zachęcająco jako "łzy aniołów" za którą w połowie lat 90tych bohaterowie płacą 500 usd .. czy to jakaś fikcyjna seria czy rzeczywiście ją robili jakieś 80 lat temu ? |
Nigdy nie spotkałem się z taką whisky, nigdzie nie znalazłem o niej wzmianki - ani w internecie, ani w publikacjach drukowanych. Chyba więc fikcja, choć niczego nie da się wykluczyć. |
|
|
|
|
johnadiah
Singlemalt Whisky Acolyte
Ulubiona whisky: Ardbeg
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 69 Skąd: Edynburg
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 3:49 pm
|
|
|
Oban 14 spijaj bez zalu. Nie zyska na wartosci i jest szeroko dostepna. Dla mnie obok Glenkinchie to najnudniejszy Classic Malt od Diageo, ale z jakiegos powodu Amerykanie za tym szaleja |
_________________ Odwiedź mój blog poświęcony tematyce whisky na www.edinburghwhiskyblog.com |
|
|
|
|
Rajmund
Administrator
Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1402 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 4:38 pm
|
|
|
Witaj
Co do szerokiej dostępności Oban, to ja bym był nieco bardziej ostrożny. Owszem, w tej chwili Oban 14yo jest do dostania w każdym supermarkecie, o specjalistycznych sklepach nie wspominając. Ale Oban to maleńka destylarnia, w tej chwili pracuje pełną parą, ale te 14+ lat temu niekoniecznie. Nie wolno zapominać o przypadku Lagavulin, która jest destylarnią co najmniej dwa razy większą (4 alembiki o wyraźnie większych gabarytach niż te dwa maleństwa w Oban), a miała nie tak dawno problemy z zaopatrzeniem rynku w standardową 16yo.
Co do tego czy to nudna whisky, to tutaj znowu musimy się zgodzić, że się nie zgadzamy Moim zdaniem, jak na standardową whisky w tym wieku, Oban broni się całkiem nieźle na tle całej rzeszy innych, w tym Classic Malts. |
_________________ Pozdrawiam,
Rajmund |
|
|
|
|
johnadiah
Singlemalt Whisky Acolyte
Ulubiona whisky: Ardbeg
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 69 Skąd: Edynburg
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 5:45 pm
|
|
|
Tyle, ze Oban ne sprzedaje blenderom takiego procentu swojej produkcji co inni. I dobrze. Co do jego walorow nie bede na pewno sie sprzeczal Jest zbalansowany i "broni sie". Niech bedzie. Dla mnie nuda.
Z Lagavulinem to smutna historia. 16tka, 12tka CS i Distiller's Edition PX u mnie jest w kazdym lepszym sklepie, ale cokolwiek starszego juz tylko na aukcjach. Jestem szczesliwym posiadaczem lekko napoczetej 21ki, ktora jest obiektem zazdrosci kolegow. Wspaniala |
_________________ Odwiedź mój blog poświęcony tematyce whisky na www.edinburghwhiskyblog.com |
|
|
|
|
Rajmund
Administrator
Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1402 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 6:54 pm
|
|
|
Mało która destylarnia o uznanej marce sprzedaje teraz dużo blenderom. Stąd mnogość najprzeróżniejszych wersji np. Bruichladdich, Edradour, Glenmorangie, czy choćby naszej ulubionej Ardbeg. Trudno na dużą skalę utrzymać stały i niezmienny profil aromatyczno-smakowy produktu, a sprzedać to jakoś trzeba. Tak powstała m.in. Blasda - ktoś kiedyś zamówił partię niskotorfowego słodu, a teraz wyszło moet-hennessowym kalkulatorom, że lepiej to sprzedać - zawinięte w dobrą historyjkę marketingową - jako single malt, niż za bezcen oddać do jakiejś Teacher's, czy nawet Black Bottle. |
_________________ Pozdrawiam,
Rajmund |
|
|
|
|
johnadiah
Singlemalt Whisky Acolyte
Ulubiona whisky: Ardbeg
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 69 Skąd: Edynburg
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 7:19 pm
|
|
|
Hmm, dziala to troche w dwie strony, bo destylarni puszczajacej blenderom 98% produkcji ciezko jest przebic sie w glowny nurt. Sa oczywiscie wyjatki, jak Caol Ila czy Cardhu.
Jesli chodzi o marketing w Ardbegu, to trzeba pochylic przed ich macherami czolo. Od 1997 nie popelnili chyba zadnego bledu. Gordon, moj znajomek, mowi, ze oni tam siedza i drukuja sobie pieniadze na zapleczu. A ja na to: niech drukuja, byle dalej pedzili
Bruichladdich nie lubie. Jest to chyba jedyna destylarnia do ktorej mam zal o tyle rzeczy. Ich niemal nieistniejaca kontrola jakosci w przeszlych latach doprowadzila do tego, ze teraz wypuszczaja dziesiatki butelkowan bez ladu i skladu z roznymi numerami partii itd, probujac w ten sposob zamaskowac fakt, ze nie sa w stanie zlac dwoch podobnie smakujacych kadzi. A te ich numery z kolorami? Farsa. Zrzynanie kasy od kolekcjonerow.
O Edradouerze i ich mnogich butelkowaniach tez mam pare gorzkich slow na koncu jezyka, ale nie powiem nic. Bo tak jak Ciebie Stuart Thomson, tak mnie Andrew Symington od Signatory raczyl w destylarni przednim nektarem i tlumaczyl sie z Bellechin'a, wiec mam sentyment |
_________________ Odwiedź mój blog poświęcony tematyce whisky na www.edinburghwhiskyblog.com |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|