bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Początkujący raz jeszcze...
Autor Wiadomość
Vanyel 
Blendedwhisky Flagellant


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 1
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 12:12 am   Początkujący raz jeszcze...

Na wstępie chciałbym powitać wszystkich forumowiczów - jest to mój pierwszy post.

Sądzę, że temat w jakimś stopniu sugeruje treść poniższej wiadomości.

Otóż mam problem, z którym zetknęło się zapewne wielu początkujących smakoszy - whisky mi nie smakuje, delikatnie tę kwestię opisując.
A teraz może bardziej szczegółowo.

Od dłuższego czasu chciałem spróbować "szkockiej" - poznać ten legendarny już smak, tak często uwieczniony w filmach, piosenkach, czy opowieściach znajomych.
Spełnić, jak to mówi mój znajomy, jeden z tych czterech obowiązków-przyjemności, które powinien poczynić każdy facet w swym życiu: "posadzić drzewo, wybudować dom, spłodzić syna [te trzy są ogólnie znane] i spróbować whisky".
Tak więc uzbrojony w wiedzę pozyskaną z www.whisky.pl [za którą wielce autorowi dziękuję] oraz chęci, kilka dni temu zakupiłem swoją pierwszą butelkę whisky.
Mój wybór padł na whisky mieszaną de luxe [głównie chodziło tu o względy finansowe - aktualnie pustawy portfel ;) ], konkretniej na osławionego, a krytykowanego w wielu internetowych "mini-recenzjach" Johnnie Walkera Black Label.

Smak czarnego Jaśka poraził mnie niestety w negatywnym sensie - musiałem się zmuszać by przełknąć ten trunek. Dodam może, że samą whisky lekko rozcieńczyłem z wodą źródlaną niegazowaną - wedle zaleceń z w/w strony. Pomyślałem: trudno, stało się. W tym miejscu pojawiło się kilka pytań:
- może jednak ten trunek nie jest przeznaczony dla mnie?
- a może należało dozbierać trochę funduszy i kupić jakiegoś łagodnego Single Malta? Np. jednego z tych poleconych dla początkujących na whisky.pl?
- mam 21 lat, może jeszcze nie dojrzałem do tak poważnego trunku?

Doprawdy sam nie wiem co o tym myśleć - czy pogrążył mnie wybór tego Johnny'ego Walkera, czy też po prostu na chwilę obecną whisky mi nie w smak?

Za wszelkie rady, sugestie czy przemyślenia będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam wszystkich.
Vanyel
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 12:47 am   

Witaj na forum :-)

Obiecuję, że wrócimy do tematu - bo jakoś odpowiedzialny się czuję ;-) Jak tylko się wyśpię. Dopiero wróciłem do domu (patrz która godzina)...

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 3:36 pm   

Witam serdecznie.
Nie tędy droga. Chcąc poczuć przyjemność z jazdy samochodem nie można siadać za kierownicę malucha... choćby w wypasionej wersji "bis" ;)
JW Black wypić z colą i zapomnieć.... do Makro po Balblair 10yo / Glenrothes 1989, 92 lub 94 udając się :D
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 4:12 pm   

Witam
Ja tam też zaczynałem od JW i to od czerwonego i mi smakowały :mrgreen:

a z drugiej strony to jakby zacząć jazdę samochodę od auta WRC to mogłoby nie być zbyt przyjemnie :D
Pozdrawiam
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
Wojciech 
Singlemalt Whisky Crusader
Wojciech



Ulubiona whisky: Port Ellen
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 519
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 5:34 pm   

Witam,

Chyba każdy zaczynał od JW i to najczęściej czerwonego. Kiedyś czarny to był luksus. :cry:
Ja pamiętam swoją pierwszą single malt Glen Deveron. Kupiłem ją w Andorze bo była w najładniejszej tubie. :oops: Na dodatek wcale mi nie smakowała.
Był to okres zanim pojawiło się whisky.pl i moja znajomość whisky była śladowa.
Wiedziałem, że istnieje coś takiego jak single malt whisky, ale jak się ją pije, to już niekoniecznie. :lol:
Po kilku latach spróbowałem Laphroaig i Glenrothes. To już było coś innego, może miałem lepszy nastrój, może byłem trochę starszy, ale te już mi smakowały :D
I tak się zaczęło :wink:
Nie zniechęcaj się. Od czasu do czasu w sklepach można spotkać miniaturki maltów.
To dobry pomysł na początek. Na pewno są różne Glenfiddich, Balblair i inne.

Pozdrawiam
Wojciech
 
 
Whiskopij 
Singlemalt Whisky Apprentice


Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 11
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 8:39 pm   

Drogi Nowicjuszu!

Wydaje mi się, że jesteś -niestety- za młody na rozpoczęcie przygody z whisky szkocką. Pamiętam swoje rozczarowanie blendem Haig. Było to w roku 1983, Miałem wówczas 20 lat, a Haig'a - w podstawowej wersji peweksowskiej- zdegustowałem w szklaneczce typu tumbler. Whisky ta wydała mi się tak niesmaczna, że skwitowałem wrażenie jednym słowem : perfumy, po czym zapomniałem o trunkach ze Szkocji na równo 13 lat. Dopiero w 1995 r. dane mi było z zadowoleniem posmakować drinka na bazie czarnego JW. Napitek okazał się zachęcający, aczkolwiek nie na tyle zachwycający, by zapoczątkować bliższą znajomość z whisky. Dopiero w 1998 r. Glenrothes rocznik 1989 wzmógł me zainteresowanie naszą wysoko procentową ulubienicą, a autentyczny zachwyt miniaturką blenda Bushmills 1608 latem 1999 r. wywołał u mnie eksplozję fascynacji uisge beathe'm. W grudniu 1999 r. zdegustowałem w doskonałym towarzystwie Bushmills'a 16yo Three Wood i "zaprzedałem duszę" whisky. I choć pod wpływem Rajmunda i jego fenomenalnych tekstów na www.whisky.pl oraz indywidualnych rad i informacji, których raczył mi udzielać od tamtego czasu, stopniowo przerzuciłem swe hobby na whisky szkocką, to jednak wciąż z niekłamanym zadowoleniem czasami sięgam do Bushmills'a.
Tak więc wstrzymaj się z przygodą ze szkockimi single maltami na kilka lat,bądź rozpocznij edukację od Irlandii. Tu Bushmills, i to właśnie w wersjii 16yo Three Wood (niestety osiągalnej tylko droga importu prywatnego, w tym zakupów na www.ebay.de lub -zapewne- przy życzliwej pomocy kolegów z BOW) będzie fantastycznym wprowadzeniem do świata najpopularniejszego spirytualium na tej planecie.
Pozdrawiam z Nowym Rokiem,
_________________
Adam Ch.
 
 
maro 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 244
Skąd: Opole
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 9:28 pm   

Witam
Ludzie są różni, jednym smakuje innym nie. Przyjdzie pora to posmakuje, a jak nie to życzył bym wszystkim tylko takich problemów.
pozdrawiam
_________________
Piję więcej!
Pozdrawiam Marek
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Sty 03, 2007 9:36 pm   

Davidzie czyżbyś z krasnego Jasia dwusuwa przesiadł się od razu na Lagavulin V16? ;]
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Sty 04, 2007 12:07 pm   

Nie no nie tak od razu :D Wszystkiemu winny jest Wojciech, bo gdyby nie on, to bym sobie prawdopodobnie żył w błogiej nieświadomości, że JW czy tez jemu podobne mixy to "najlepsze whisky na świecie".
Choć przyznaję, że szybko poszło :mrgreen:
Najpierw był Glendronach 15yo (który podówczas wydał mi się przepyszny :? ) potem Bowmore.....i tu się trochę przeraziłem - normalnie zdemolował mnie :shock:
Jako "odtrutkę" Wojciech podrzucił mi kilka jakiś łagodniejszych maltańczyków (kurcze już nawet nie pametam co to było) i jakos tak dałem się wciągnąć. Ledwie minęło kilka miesięcy, a już byłem na VIII spotkaniu w Jastrzębiej Górze, które zaczęło się od tego, że jakis koleś ze Szczecina, chyba Wiktor czy jakoś tak :wink: częstował dziesięcioletnią Glenmorangie.....dalszy przebieg spotkania już znasz :mrgreen:
Generalnie to muszę przyznać, że jestem wdzięczy Wojciechowi za to, że mnie tam zabrał i mogłem skosztować niemało frykasów i poznać wielu fajnych ludzi :D
A co do Lagavulina, to nabyłem go sobie na wczasach w Grecji niecałe trzy miesiące po Jastrzębiej Górze (za 42 euro - w sumie niezła cena) - czyli od czerwonego Jasia do Lagavulina w pół roku :D Dużo to czy mało?
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
michu 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: Paszport
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 132
Skąd: Olkusz
Wysłany: Czw Sty 04, 2007 2:34 pm   

Vanyel napisał/a:
Johnnie Walkera Black Label


no tak. to chyba jeden z gorszych pomysłów na początek.
michu
ps.:
a trzeba było się zapytać kolegów przed zakupem.. :mrgreen:
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Sty 04, 2007 4:15 pm   

Witaj ponownie,

Jak widzę, paru Forumowiczów już pospieszyło Ci z pomocą :-) co oznacza, że forum działa tak, jak powinno. Serce roście ;-)
Jak powszechnie wiadomo, mam niemałe doświadczenie w "nawracaniu" na jedynie słuszny trunek, w związku z czym pozwolę sobie zgodzić się z niektórymi tezami wygłoszonymi tutaj, a z innymi - niekoniecznie.
Porównanie do jazdy dwusuwem i wozem WRC może niekoniecznie jest trafne. Jeszcze nie słyszałem żeby komukolwiek nie spodobała się od pierwszego razu jazda jaguarem - i raczej w tym kierunku bym szedł, jeśli już porównujemy. Inna rzecz, że jeśli ktoś wcześniej jedynie słyszał co to w ogóle samochód, to może być rozczarowany, że tak luksusowy wóz nie nadaje się do koszenia trawnika przed domem ;-) Gorzej jak już człowiek się do tego jaguara przyzwyczai, a potem trzeba się przesiąść na coś skromniejszego. A przecież nie wszystkie whisky to jaguary ;-)
Ale dość porównań. Niekoniecznie zgadzam się, że powinieneś dać sobie na razie spokój z whisky. I niekoniecznie się zgodzę, że Johnnie Walker Black Label to taka straszliwa porażka. Historia zna różne przypadki degustacyjne. Nieraz zdecydowanie gorsze niż JW BL.
Myślę, że po pierwsze, wrogiem Twoim są oczekiwania. Po przeczytaniu górnolotnych peanów na temat whisky (choćby na wspominanej tutaj whisky.pl) wyrobiłeś sobie pewno jakieś wyobrażenie o tych słodkich, kwiatowych, owocowych, torfowych, morskich itp. nutkach w tej czy innej whisky. A tu kicha - gorzkie coś, co na pewno nie przypomina rabaty kwiatowej, czy suszonych gruszek w kompocie wigilijnym. Czerpanie radośći z degustacji whisky wymaga jednak pewnej wprawy. Nie zawsze i nie od razu uda się nam znaleźć to, co opisał - choćby nie wiem jak kwieciście - ktoś inny. Poza tym, mowa tutaj o _nutkach_ smakowych. Whisky, w której wykryto akcenty czekolady - choćby nie wiem jak obiecująco to brzmiało - na pewno nie smakuje jak czekolada. Ze smakiem whisky trzeba się oswoić, udomowić go. A to wymaga jednak pewnej wprawy, pewnego doświadczenia, okresu przyzwyczajania swoich kubków smakowych do tego rodzaju doznań. To trochę tak, jak z piwem. Niejeden z nas zawiedziony był straszliwie, gdy jako nastolatek po raz pierwszy sięgnął po butelkę piwa. Było gorzkie i śmierdziało stęchlizną. Jednak daliśmy sobie z nim radę, co? ;-) Podobnie będzie z przestawieniem się na piwa górnej fermentacji - angielskie bitters. Początkowo, spodziewając się czegoś w rodzaju "Żywca, tylko trochę lepszego", zawiedzeni określamy najlepsze nawet Theakston mianem "końskie siki" i prosimy barmana o Stellę Artois lub Heinekena.
Druga rzecz to dobór samej whisky. Jak na pewno wiesz, Johnnie Walker Black Label to rzeczywiście co najmniej druga liga. Jako whisky mieszana, zawiera spory udział whisky zbożowej. A whisky zbożowa jedynie w swoich najwybitniejszych wersjach (np. Hedonism) potrafi zachwycić. Wszelkie Cameron Brig, Invergordon, czy Black Barrel są po prostu okrutnie paskudne. Więc jeśli nawet zmieszać toto z najlepszą Ardbeg, efekt nie może być powalający.
Moja propozycja to przede wszystkim nie zrażać się. Skontaktuj się z Wiktorem i zapytaj co on może zrobić dla Ciebie. Może się okazać, że przepłaciłeś koszmarnie kupując JW BL. Znam przypadki gdy nowicjuszom dobrano zestaw startowy na tyle interesujący, że zakochali się w whisky po uszy. Pomyśl o możliwości dołączenia do nas na wiosennym spotkaniu.
Czy o czymś jeszcze zapomniałem? Chyba nie. Najwyżej odezwę się raz jeszcze. Gdybyś miał więcej pytań - wal śmiało. Jak widzisz, sporo osób chętnie podzieli się z Tobą swoimi doświadczeniami.

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Sty 04, 2007 9:25 pm   

Wszelkie porównania wymuszają pewne uproszczenia, a chodziło bardziej o fakt, iż popularne blendy są produktem dla masowego klienta, a nie dla smakosza. :)

Poza tym wszystko prawda :wink: , szczególnie jeśli chodzi o przyzwyczajanie kubków smakowych. Mnie też na poczatku zachwycił Glandronach, a poraził Bowmore dziś już do Glendronach pozostał jedynie sentyment :mrgreen:

Pozdrawiam
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Pią Sty 05, 2007 11:02 pm   

Ja tu bym poparł też tezę Adama , do łychy trzeba czasem dorosnąć.Twoje 21 lat sprawia że masz trochę inne oczekiwania :mrgreen:
Teza rajniego też da się obronić zwłąszcza w kwestii piwa.

Mi przyszedł do głowy przykład oliwek zwykle pierwsze degustacje są zniechęcające. :mrgreen: ale z czsem okazuje sie że coś jest w temacie i oliwka staja sie lubianym dodatkiem.
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
dopeman 
Singlemalt Whisky Apprentice



Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 13
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 2:42 pm   

Mam pytanie, dla czego uważacie że JW BL czy też nawet RL to taka porażka dla początkującego? Doskonale rozumiem że dla wyrobionego podniebienia jakakolwiek whisky mieszana nie niesie ze sobą NIC...
ALE..
jaki pożytek ma żółtodziób z drogiego single malta skoro nie umie jeszcze go właściwie posmakować a podniebienie nie jest jeszcze odpowiednio wytrenowane?

Mi whisky pod każdą postacią smakowała od początku czy to na czysto z lodem, bez lodu, czy z colą, czy lekkie sikacze-passporty ze spritem. Pewna charakterystyka - bardzo ogólna - smaku i zapachu whisky jest podobna - wyłączając oczywiście te z górnej półki. Nie wydaje mi się żeby ktoś komu nie przypadł zupełnie do gustu jakikolwiek ogólnodostępny blend nagle zachwycił się szkocką :roll:

Vanyel: Zamów zestaw próbek od kolegów z BOW, pozwoli ci to przekonać się ostatecznie. Ja tak zrobiłem (to był mój zaledwie 2 krok w kierunku single malt) i teraz już wiem że jak tylko się skończą zamawiam jakiś full size o charakterystyce zbliżonej do Ardbeg i Lagavulin :mrgreen: ONE zdecydowanie różnią się od pozostałych, pachną.. yyy gabinetem dentystycznym? ;) To jest zdecydowanie coś dla mnie, bynajmniej nie ze względu na skojarzenia dentystyczne :lol:
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Sob Sty 06, 2007 2:49 pm   

Witam,

dopeman napisał/a:
dla czego uważacie że JW BL czy też nawet RL to taka porażka dla początkującego?

Stopień zaawansowania - czy jak to nazwać - nie ma tutaj nic do rzeczy. Nie mam nic przeciwko jeśli komuś smakuje Johnnie Walker w dowolnej wersji. Rzecz tylko w tym, że _nie_tak_smakuje_whisky_ Być może pytającemu przeszkadza właśnie ten palący, gorzałowy element rodem z whisky zbożowej, którego tak dużo w JW.
Rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie zaopatrzyć się w parę próbek single malts i przekonać się jak to jest sam na sam ze słodową. No, można towarzystwo poszerzyć ;-)

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów